Złoto na toaletce i w szafie

Lubimy złoto. Nie tylko w portfelu czy skarbcu. Lubimy złota biżuterię, a żadne zaręczyny a potem ślub nie obędą się bez złota, najpierw w postaci pierścionka a potem obrączek. Lubimy też ubierać się w złoto, bo kolor niezwykle efektowny i bardzo twarzowy. Szkoda, że już nie nadaje się na każdą okazje.

Kilka wieków temu tkanina zwana złotogłowiem była oznaką zamożności. Nie nadawała się na suknie balowe, była sztywna i ciężka, ponieważ tkano ją z nitek okręcanych ciągnionym złotem (także srebrem). Ze złotogłowiu szyto z niego uroczyste szaty dla królów i bardzo bogatych wielmożów – żupany, suknie kobiece i trzewiki, ale także kościelne kapy i ornaty. Tkaniną dekorowano wnętrza, czasem obijano kanapy i fotele. Polska słynęła z produkcji złotogłowiu, a produkowano go w miejscowości Brody jeszcze w XVIII wieku. Dziś już nikt nie chciałby nosić ubiorów ze szczerego złota, nie tylko z powodu niewygody i problemów z konserwacją.

Ale złoto, jako element stroju jest zawsze modne i atrakcyjne, co nie dotyczy tylko kreacji sylwestrowych. Złoty pasek czy torebkę, nie mówiąc o pantofelkach miała chyba każda modna pani. Złota tkanina jest dziś zupełnie inna. Przede wszystkim nie ma w niej ani grama złota i nie musimy się obawiać napadu. To najczęściej elastyczna lycra, a szyte z niej stroje lubią ciasno opinać ciało, choć oczywiście musu nie ma. Może to być nieco sztywniejsza, wzorzysta tkanina zwana brokatem, produkowana w różnych kolorach i przetykana „złotymi” nitkami. Takie nitki spotykamy też w woalach, organzach i zwyczajnej bawełnie.

Co jakiś czas dyktatorzy mody lansują złociste dodatki na codzień, ale prawda jest taka, że złoto potrzebuje silnego światła i atmosfery wieczoru, by zalśnić pełnym blaskiem. Złoto pasuje do niemal każdej karnacji i koloru włosów, lecz lubi panie zadbane. Jak złota kreacja to i odpowiednia fryzura, a zwłaszcza makijaż są obowiązkowe. Blada twarz zniknie, ale zbyt mocny makijaż będzie jeszcze wyraźniej widać.

Żeby jednak nie wyglądać w takiej sukni, jak bombonierka lub lalka Barbie– wybierajmy fason prosty, blisko ciała, najlepiej bez rękawów i z dekoltem. Nie przesadzajmy z ozdobami i wymyślnością kroju. Wsparcie zróżnicowaną fakturą(zmarszczenia, pliski, szczypanki) wystarczy, jako efekty.

Tak się składa, że złote sukienki najbardziej lubią panie o jasnych włosach, chciałoby się rzec – złotowłose. I to one mogą sobie pozwolić nawet na wyszukane fryzury. Natomiast brunetki zdecydowanie lepiej i gustowniej wyglądają w prostych, gładkich uczesaniach, kiedy zdecydują się na złotą kreację. Zaś rudowłose panie (z natury i z tuby) niech od razu wybiorą inny kolor stroju. Płomienne włosy będą walczyć o lepsze ze złotem sukni i raczej żadna ze stron na tym dobrze nie wyjdzie.

mwmedia

Scroll to Top
Scroll to Top