Categories: Zdrowie

Zapach jesieni wart 300 tysięcy ludzkich istnień

Jesienią, na horyzoncie możemy obserwować lasy zmieniające swoją barwę. Powietrze ma zapach grzybów, mokrych liści spadających z drzew i zbliżających się chłodów. Ale czy jesień ma tylko takie odcienie?

W ostatnich latach jesień jawi się niestety w odcieniach szarości, dlatego nie tylko takie malownicze opisy kojarzą nam się z jesienną porą. Coraz częściej wraz z nadejściem tej pory roku na obrzeżach miast i terenach pozamiejskich
zaobserwować możemy ponawiający się ciągle proces palenia śmieci w piecach centralnego ogrzewania, najczęściej w domach jednorodzinnych. DYM. To właśnie, dym wydobywający się z kominów przysłania nam uroki jesieni. Ale nie chodzi tylko o jej uroki. Bo nieprzyjemny, cuchnący, słodkawy aromat palonych śmieci nie jest najgorszym, co niesie ze sobą szara mgła wydobywająca się z kominów, dym spalanych śmieci zatruwa powietrze. Zatruwa glebę i wodę. Truje nasze organizmy. Jest śmiercionośną bronią, która w rękach mniej lub bardziej świadomych osób, staje się potężną wyniszczającą siłą. Jak podają specjaliści w naszym kraju rok rocznie z powodu zanieczyszczeń znajdujących się we wdychanym powietrzu i glebie umiera prawie 300 tysięcy ludzi. Liczby są przerażające. Ale bardziej przerażająca jest
rzeczywistość.

Nie tylko domowe piece
Jesień to także pora porządków w ogrodzie, porządków na strychu, czasem w piwnicy. Jest to też ostatni moment na wykonanie jakiegoś drobnego remontu w mieszkaniu, jeszcze przed nadejściem zimy. Wtedy to najczęściej pewne przedmioty przeznaczone do wyrzucenia, zbędne resztki po pracach remontowych lub pozostałe opakowania po materiałach do wykończeń są spalane, ale jak się okazuje nie tylko w domowych piecach. Czy znacie może zapach śmierdzącego dymu unoszącego się z sąsiedniego ogródka? Tak, to właśnie w przydomowych ogrodach lub na ogródkach działkowych spalane są przedmioty o większych gabarytach. Unoszący się smród palonych plastików, styropianów, płyt meblowych jest czasem na tyle uciążliwy, że aż nie do zniesienia.

Co nadaje się do palenia?
Choć mogłoby się to wydawać oczywiste, to mimo wszystko wielu z nas ciągle nie
posiada podstawowej wiedzy na temat tego, co można spalać w piecach
centralnego ogrzewania. I chociaż dopiero, co zawitała do nas jesienna pora, a
sezon grzewczy, choć zbliża się to jeszcze daleko „w lesie”, warto posiadać
informacje, na temat tego, co w piecu możemy spalać. Ta wiedza uchroni nas przed
truciem nie tylko wszystkich naszych sąsiadów, roślin, całego środowiska, ale także
przed zatruwaniem siebie i swoich bliskich.
– Węgiel kamienny, który ma wysoką wartość energetyczną, dzięki temu daje
duże ilości ciepła. Może być zastąpiony swoją wersją po przeróbce
chemicznej, czyli koksem lub brykietem.
– Drewno opałowe z drzew liściastych lub iglastych, które jest trudniej dostępne
do zdobycia niż węgiel. Tym samym jego koszt jest dużo wyższy, a spalanie nie
emituje tyle samo ciepła, w dodatku w celu dorównania energii wytarzanej
poprzez spalanie węgla, konieczne jest większe zużycie drewna.
– Słoma, która ma niską wartość ogrzewczą i jest szybko spalana, najlepsza w
zastosowaniu jest słoma, szara – składowana.
– Biomasa o wysokiej efektywności energetycznej, wytwarzana z resztek
pożniwnych, chwastów i zielonego nawozu.
Papier, tektura, opakowania papierowe lub opakowania drewniane, trociny, wiórki i
ścinki drewniane, materiały z naturalnego korka i odpady z kory.

Tego nie wolno spalać!
Czego nie powinno się palić w piecu? Palić w piecach centralnego ogrzewania, jak
też na wolnym powietrzu (w ogniskach) nie wolno wszelkich opakowań z jogurtów,
serków, margaryn, plastikowych butelek z napojów oraz z mleka, maślanek,
foliowych opakowań z makaronów, kasz, nabiału, itp. Ale nie tylko, bo zabronione
jest także palenie styropianów i wszelkich materiałów zawierających malowane,
lakierowane i klejone elementy. Mogą do nich należeć na przykład stare płyty
meblowe. Nie wolno także palić elementów gumowych.
Czemu te śmieci są tak groźne?
Sęk, w tym, że same śmieci nie stwarzają tak wielkiego niebezpieczeństwa, jak sam
ich proces spalania. Ciągle jeszcze wiele osób nie może zrozumieć, że domowe
piece ogrzewania centralnego nie mogą służyć za profesjonalne spalarnie. Nie
zdają sobie też sprawy z zagrożenia, jakie niesie emisja lotnych toksyn wytwarzanych
w czasie procesu spalania śmieci. Bo unoszący się z kominów, smrodliwy, duszący
dym, nie jest tylko przykrym elementem jesiennego krajobrazu, który nie pozwala
niekiedy nawet na zwykły spacer i zmusza do szybkiego powrotu do czterech ścian.
W czasie spalania niedozwolonych śmieci wytwarza się gaz, toksyczny gaz, pełen
rakotwórczych związków. Związki te nazywane dioksynami i furanami, nie są
naturalnie eliminowane ze środowiska i z organizmów żywych. Odkładają się w nich i
z czasem stają się śmiercionośną bronią. Jak dioksyny mogą zaszkodzić człowiekowi?
Są przyczyną powstawania chorób nowotworowych, mogą przyczyniać się do
uszkodzeń płodu w łonie matki, mają szkodliwy wpływ na system immunologiczny
człowieka, – znacznie go osłabiają i są przyczyną wielu reakcji alergicznych. Badania
naukowe wykazały, że podanie znacznej ilości dioksyn organizmowi żywemu
doprowadza do jego nagłej śmierci. Czy trzeba większej ilości argumentów
przemawiających za ogromną szkodliwością palenia śmieci? A nie tylko dioksyny
sieją takie zniszczenie.
Podczas spalania śmieci wytwarzane są także inne niebezpieczne substancje, jak
trujący tlenek węgla, tlenek azotu, mający silne działanie drażniące i powoduje
uszkodzenia płuc, cyjanowodór, dwutlenek siarki i chlorowodór. Czy to wszystko? Nie,
do tej listy dochodzą jeszcze metale ciężkie, które osiadają w pyle dymnym w
przydomowych ogródkach, wchłaniają się do gleby, osiadają na warzywach, na
owocach rosnących na drzewach. Wszystkie źródła, podają, że wystarczy spalenie
tylko 1 kg butelek plastikowych lub folii, aby wytworzyło się aż 280 litrów gazowego
chlorowodoru, który w połączeniu z parą wodną tworzy niszczący kwas solny.
Jaka metoda na niepokornych?
Jedyną skuteczną metodą walki z procederem palenia śmieci wydaje się być
edukowanie dzieci i młodzieży, także dorosłych, organizowanie akcji informacyjnych,
mówiących o tym, jakie skutki niesie za sobą taki niszczący proces. Ale obowiązują
także odpowiednie przepisy, dzięki którym można nałożyć na osoby je łamiące, kary
od kilkuset nawet 5 tysięcy złotych.

Dlaczego się trujemy?
Działanie szkodliwych substancji wytwarzanych w procesie spalania śmieci jest
przerażające. Czemu w takim razie tyle osób pali śmieci? Jak się okazuje przyczyny
takiego działania pochodzą z dwóch źródeł. Pierwsze z nich to wysokie ceny
materiałów opałowych, które z roku na rok ciągle rosną, uniemożliwiając w ten
sposób zakup „zdrowego” opału wielu polskich rodzinom. A jeśli kogoś nie stać na
drogi węgiel, to sięga po tani, a nawet można rzec darmowy opał w postaci śmieci.
Po drugie w naszym kraju istnieje bardzo poważny problem związany z wywozem i
utylizacją śmieci. Niestety ceny za wywóz śmieci, są niekiedy tak wysokie, że ludzi
zwyczajnie na taką usługę nie stać. Dlatego śmieci jeśli, nie są spalone w domowym
piecu, to zazwyczaj podrzucane na dzikie wysypiska. Nie ma niestety również tradycji
segregowania śmieci. Celowo używamy słowa „tradycja”, bo o obowiązku lub chęci
trudno w ogóle mówić. Chęci niestety brakuje, a jeśli nawet jest, to posegregowane
śmieci najczęściej nie ma gdzie wyrzucać. Mała ilość, przeznaczonych do tego celu
kontenerów, dostępna jest tylko w nielicznych miejscach. Obowiązku nie ma, a jeśli
chcemy skorzystać z usługi, która umożliwia nam segregowanie śmieci i ich stały
wywóz, zwyczajnie musimy dodatkowo zapłacić.
Jak widać aktualne przepisy, ludzie „u władzy” nie ułatwiają społeczeństwu troski o
własne bezpieczeństwo, zdrowie pokoleń i czystość środowiska. Trudno jest tylko
realizować wymagania i poddawać się przyjętym przepisom, nie mając na przykład
środków do życia. Ale niekiedy palenie śmieci nie są w stanie wytłumaczyć żadne
braki prawne lub brak pomocy ze strony władz, bo ludzie mimo posiadanej wiedzy
na temat szkodliwości palenia śmieci i całkiem dobrej sytuacji materialnej uprawiają
ten proceder. Wtedy przyczyn możemy się dopatrywać tylko w ich głupocie.

Pamiętajmy, paląc śmieci, trujemy nie tylko siebie, ale niszczymy zdrowie swoich
bliskich, swojej rodziny, sąsiadów bliższych lub dalszych. Zatruwamy naturalne
środowisko, w którym żyjemy, nieodwracalnie je niszczymy. Niszczymy przyszłość
naszych dzieci i wnuków. Czy tego chcemy dla nich i dla siebie?

mwmedia

Share