Zainwestuj w tonik

Są kosmetyki, w które nie ma potrzeby inwestować, bo mają bardzo krotki kontakt z naszą skórą. Cudowne składniki żelu do kąpieli czy mycia twarzy zostają ponadto zmyte wodą, nim cokolwiek dla nas dobrego zrobią. Ale są i takie, które pozostają z nami dłużej. Na te, oszczędziwszy na innych warto wydać więcej pieniędzy. Należy do nich tonik do twarzy.

Czymkolwiek usuwamy wieczorem makijaż, kurz, sebum z twarzy a rano pot i resztki kremu – zawsze sięgnijmy potem po tonik.

Dawniej dbające o cerę panie przygotowywały toniki w domu. Najprostszy to woda z odrobiną soku z cytryny. Rozcieńczano też różne alkoholowe nalewki ziołowe, białe wina. Najsłynniejsza była woda różana, która do dziś jest składnikiem wielu kosmetyków. W krajach arabskich nadal produkuje się ją w tradycyjny sposób z płatków dzikiej róży. Mało kto pamięta o pierwszym toniku w dziejach kosmetyki, zwanym „larendogrą” albo „wodą królowej węgierskiej”. Była to nalewka na spirytusie sporządzona z ziela rozmarynu i lawendy lekarskiej. Recepturę przypisuje się królowej Węgier, Elżbiecie, córce Władysława Łokietka. Przez całe wieki stosowano larendogrę między innymi jako odświeżacz cery, a do czasu upowszechnienia perfum, jako pachnidła.

Podstawową funkcją kosmetyku jest, zgodnie z nazwą tonizowanie pH skóry, czyli przywrócenie naturalnego stanu zakwaszenia, tego płaszcza lipidowego, który niszczymy złą wodą, agresywnymi mydłami, pillingami, kosmetykami upiększającymi. Tonikiem nie zmywamy jednak twarzy. Użyjmy do tego żelu, mleczka, przegotowanej wody i kostki myjącej. W oczyszczoną twarz wklepmy tonik przy pomocy wacika lub płatka kosmetycznego, ile się da, nie omijając powiek, ani szyi. Poczekajmy, aż wyschnie i wtedy nakładajmy odpowiedni do cery krem.

Skóra jest do tego przygotowana i o wiele lepiej wykorzysta składniki nawet tego niedrogiego. A dodatkowo zapewniamy cerze nawilżenie. Jeśli nie używamy na codzień podkładu czy pudru, możemy odświeżyć tonikiem twarz w ciągu dnia. To przydaje się zwłaszcza cerom problemowym i trądzikowym, ale i suchej skórze po przebywaniu w klimatyzowanych pomieszczeniach przyniesie ukojenie. Niezastąpiony jest tonik po opalaniu – zarówno na plaży, jak i w solarium.

Choć larendogra była tak znakomita, to dziś możemy kupić tonik dokładnie dopasowany do naszej cery oraz oczekiwań. Niektóre mają nawet żelową konsystencję ułatwiającą aplikację. Są toniki oczyszczające i uspokajające wrażliwe cery z problemami, dyscyplinujące rozszerzone naczynka i spowalniające produkcję sebum lub odwrotnie – lekko natłuszczające suche skóry. Zwróćmy uwagę na zawartość kolastyny, kwasu hialuronowego i na brak alkoholu, który niepotrzebnie wysusza skórę. Dobrym składnikiem jest wyciąg z ogórka (nawilżanie i oczyszczanie), kwasy owocowe(złuszczanie martwego naskórka), cytrusów(relaks), hammamelis(łagodzi podrażnienia), gingko biloba(wzmacnia kruche naczynka).

Nie żałujmy pieniędzy na tonik, zwłaszcza, że nie jest to kosmetyk najdroższy na półce w perfumerii. Znakomite specyfiki renomowanych polskich firm możemy kupić już za kilkanaście złotych. Unikajmy tylko kupowania produktu „dwa w jednym”, czyli mleczka z tonikiem. W tym przypadku się nie sprawdzi, bo każdy do czego innego służy. I zawsze starajmy się dobrać tonik, tak, jak każdy inny kosmetyk do rodzaju swojej skóry.

 

Scroll to Top
Scroll to Top