makijaż a la Lukrecja Borgia

Wywiad z makijażystką Agnieszką Grzelak, autorką vloga Agnieszka Grzelak Beauty

Sylwia Wylam – Samsel: Porozmawiamy dzisiaj o makijażu związanym z serialem „Rodzina Borgiów” a konkretnie o Lukrecji Borgii. Jako makijaż na obronę dyplomu wybrałaś właśnie makijaż w stylu Lukrecji z „Rodziny Borgiów”, skąd taki wybór?

Agnieszka Grzelak: Po pierwsze, mieliśmy wybrać jakąś osobę, którą wystylizujemy na znaną postać. I nieważne było z jakiego okresu, czy to będzie osoba współczesna czy Kleopatra. Ja wybrałam Lukrecję Borgię, bo jestem fanką takich historycznych seriali. Z zapartym tchem oglądałam te wszystkie intrygi z „Rodziny Borgiów”. Pomyślałam wtedy, że Lukrecja będzie fajna pod ten projekt. Nawet miałam znajomą, która miała podobny do niej typ urody. Wtedy postanowiłam, że połączę przyjemne z pożytecznym i umówiłyśmy się na wspólną pracę nad tym dyplomem, co okazało się strzałem w dziesiątkę bo ona była „dobrym tworzywem” na Lukrecję. Podsumowując, pomysł wziął się z mojego zainteresowania tą epoką, a możliwość współpracy z koleżanką podobną do Lukrecji tylko przypieczętowała tę decyzję.

SWS: Czy ten makijaż był trudny? Co było w nim charakterystycznego?

AG: Prawdę mówiąc makijażu kolorowego, takiego jak znamy dzisiaj, było tam bardzo mało! Chodziło o zmianę konturów twarzy, tak aby dopasować kształt twarzy modelki do Lukrecji. W tamtej epoce makijażu raczej nie było. By pracę wykonać jak najdokładniej, korzystałam ze zdjęć, screenów, reprodukcji, obrazów. Sprawa makijażu była oczywiście ważna, ale moim głównym zadaniem było konturowanie i sprawienie żeby twarz modelki wyglądała podobnie do twarzy prawdziwej Lukrecji.

SWS: Jak poszło?

AG: Praca była trudna, wymagała wielu przygotowań, ale było warto – dostałam maksymalną, celującą ocenę na dyplomie.

SWS: Moje drugie pytanie jest bezpośrednio związane z pierwszym, czyli jak wygląda „taki myk” (nie bez powodu używam tego słowa, ponieważ jest ono często stosowane u ciebie na videoblogu) na makijaż Lukrecji? Czy możesz zdradzić w jaki sposób wykonałaś ten makijaż, jakich kosmetyków do tego używałaś, jakich technik?

AG: Tak jak wspominałam, makijaż był znikomy. Stosowałam głównie gęste, naturalnie wyglądające podkłady w kremie do konturowania twarzy, których często używam na swoim kanale. Jeśli chodzi o makijaż właściwy zastosowałam tylko róż i delikatną pomadkę. Było to zresztą charakterystyczne na epoki, w której żyła Lukrecja. Kobiety zwracały wówczas uwagę na to, by mieć jasną porcelanową skórę, a nie mocny makijaż. Stosowały jedynie róż dla podkreślenia swej niewinności.

SWS: A co polecasz na co dzień, żeby wyglądać tak naturalnie, świeżo? Jakich kosmetyków trzeba używać żeby nie wyglądać na zmęczoną?

AG: Jeśli nie ma problemów z przetłuszczającą się cerą, to przede wszystkim kosmetyków rozświetlających. Bardzo polecam wszystkim kremy BB, w szczególności te azjatyckie. Wyrównują one koloryt, rozświetlają skórę, ale nie są widoczne ani ciężkie. Poza tym ważny jest róż, który dodaje świeżości, sprawia że twarz wygląda na bardziej wypoczętą. Trzeba unikać czerni w okolicy oczu i ciężkich pudrów. Podsumowując, kluczem do sukcesu są krem BB i róż.

SWS: A jeśli dziewczyna lubi podkreślać oczy, to w jaki sposób to zrobić żeby nie wyglądało to jak makijaż wieczorowy w środku dnia?

487214_335356676546219_885748617_nAG: Zależy to tak naprawdę od preferencji. Można wykonać kreskę linerem, wtedy oczy są mocno podkreślone, ale w sposób, który nie przytłacza. Przepis idealny to jasna powieka i kreska linerem – wtedy oko wygląda wciąż świeżo, ale jest podkreślone. Można także użyć kredki do oczu, wciąż pamiętając, że część powieki musi być jasna i rozświetlona. Wówczas makijaż oczu nie obciąży całości twarzy.

SWS: To teraz pytanie o źródła historyczne w pracy. Czy przygotowując się do wykonania makijażu Lukrecji Borgii musiałaś poczytać o jakichś metodach, które stosowały wówczas kobiety?

AG: Na szczęście sama z siebie czytam materiały sięgające daleko w przeszłość. Stąd wiedziałam jak się malowały kiedyś kobiety . Jedyne czego szukałam w starszych źródłach to portrety, reprodukcje czy opisy Lukrecji. Na szczęście było kilka osób, które ją opisywały. Wiadomo, że nie da się tego zweryfikować, ale stąd mogłam wywnioskować, że miała długi smukły nos, szerokie czoło i duże oczy. Poza tym miałam zdjęcia z serialu, dlatego że starałam się odwzorować bardziej tę serialową Lukrecję, aktorkę, niż tę rzeczywistą.

SWS: Powiedziałaś, że czytasz na temat dawnych metod makijażu. Czy mogłabyś powiedzieć, co wtedy stosowano? Bo przecież nie było jeszcze wtedy tak zaawansowanych kosmetyków jak teraz.

AG: To zależy od epoki. Jeśli mówimy o epoce późnego średniowiecza i wczesnego renesansu, to na twarz nakładano bardzo szkodliwe mieszanki, do których dodawana była biel ołowiana. Kobiety miały na tym punkcie obsesję. Żeby mieć jasną i porcelanową skórę nakładały na twarz grubą warstwę kremów robionych z tłuszczów, czasami dodawano do nich mielone płatki owsiane, a do tego jeszcze biel ołowianą, ze względu na jej kolor. Używano jej do pudrów, które stosowali wszyscy: mężczyźni i kobiety. I to nie tylko twarz, ale także szyję, dekolt, czy ręce, przez co ludzie nie tylko mieli wypryski, ale także przedwcześnie umierali. Jeśli chodzi o usta, to kobiety podkreślały je czerwienią koszenilową, która obecnie jest stosowana jako barwnik. Słyszałam także o stosowaniu w tym celu krwi węża. W czasach renesansu kobiety, żeby zakryć niedoskonałości, które im wyskoczyły na twarzy, przyklejały sobie jedwabne muszki. Używano też kosmetyków pielęgnacyjnych – maseczek z płatków owsianych wymieszanych z mlekiem. Ludzie myśleli , że wszystko co białe rozjaśni im skórę, choć akurat płatki owsiane tak nie działają.

SWS: W dzisiejszych czasach też możemy znaleźć kosmetyki na bazie mleka, prawda?

AG: Tak, ale mleko spełnia funkcje odżywcze, wygładzające a nie wybielające. Z naturalnych produktów najbardziej wybielające właściwości ma cytryna.

SWS: Co cię skłoniło to założenia videobloga na temat makeup’u?

AG: Moja praca. Jestem z wykształcenia wizażystką i charakteryzatorem. To było coś na czym się znałam i czym mogłam się dzielić. Tak naprawdę najpierw założyłam bloga, na którym pisałam między innymi recenzje kosmetyków. Do nagrywania wideo namówił mnie mój chłopak. Powiedział: „Piszesz bloga, to może spróbuj nagrywać video”. Zawsze wierzył, że sobie poradzę. I rzeczywiście, spróbowałam i jakoś sobie radzę. Lubię to, bo jestem bardzo ekspresyjna, więc wolę element przekazu wizualnego.

SWS: Który temat zainteresował najbardziej osoby, które oglądały Twój kanał?

AG: Bardzo trudno jest powiedzieć, bo każdy ma trochę inne oczekiwania, każdy czegoś innego szuka. Tak naprawdę wiem, że seria „Taki myk”, jest popularna, natomiast teraz już od paru tygodni nie nakręciłam kolejnego odcinka, bo po prostu nie mam już trików makijażowych do rozdania. Młodsze osoby lubią różne ciekawe charakteryzacje, natomiast dziewczyny starsze albo kobiety wolą tradycyjne makijaże i manicure. Na pewno popularne są konkretne porady, bo to jest coś co człowiek obejrzy i powie: „O, rzeczywiście!”. I potem może już nie popełniać pewnych błędów lub robić coś lepiej.

Na serial „Rodzina Borgiów”, w którym będziecie mogli zobaczyć, jak wyglądała i malowała się Lukrecja Borgia, kanał CBS Europa zaprasza w niedziele o 21:00 i 22:00.

Rodzina Borgiów_Lukrecja

Scroll to Top
Scroll to Top