W Sylwestra zadbaj o zwierzęta!

Sylwester, dla jednych czas radości, dla innych może być prawdziwą udręką. Chwilą beztroskiej, ale i bezmyślnej zabawy, która nierzadko kończy się tragicznie. Wszystko przez nieodłączny element świętowania – petardy – których panicznie boi się większość naszych czworonogów. Stowarzyszenie Empatia prowadzi kampanię „Nie strzelam na Sylwestra!„, której celem jest zachęcenie do cichego – bez użycia fajerwerków oraz petard – świętowania Nowego Roku.

Osoby zainteresowanie przyłączeniem się do kampanii mogą, poza obchodzeniem Sylwestra bez huku, zadeklarować swoje poparcie dla akcji na portalu Facebook.

„Przyłączcie się do facebookowej akcji „Nie strzelam na Sylwestra!”, rozpoczętej przez Stowarzyszenie Empatia http://empatia.pl/ Dla wielu ludzi hałasowanie petardami to dobra, beztroska zabawa. Dla wielu zwierząt to koszmar. Przestraszone uciekają swoim opiekunom, chowają się w najgłębsze kąty mieszkań, trzęsą się i piszczą, nie rozumiejąc powodów hałasu. Również dzikie zwierzęta cierpią z powodu naszej beztroski i egoizmu.” – czytamy na stronie akcji.

Warto również zapamiętać kilka rad, które pomogą nam wspólnie przetrwać ten wybuchowy wieczór. Nie jesteśmy bowiem aż takimi optymistami, by wierzyć, że petardy w tym roku nie będą wybuchać pod naszymi oknami, a co gorsza – nogami, oczami i uszami.

O czym należy zatem pamiętać? Przede wszystkim unikajmy spacerów w porze największego natężenia wystrzałami. Należy zapewnić psu naszą opiekę, spokój, w miarę możliwości w jakimś ustronnym miejscu. Nie zostawiajmy go samego. Nawet jeśli sami wychodzimy na sylwestrową zabawę, postarajmy się go zostawić pod opieką kogoś z rodziny, kogoś kogo dobrze zna i lubi. Barbarzyństwem, które może skończyć się tragicznie, jest trzymanie psa w taką noc w kojcu, w budzie, czy wręcz na łańcuchu.

Podczas porannego spaceru dobrze jest „zmęczyć” psa. Jeśli będzie wybiegany, będzie miał mniej energii na nerwową zabawę wieczorem, kiedy zacznie się sylwestrowa strzelanina. Niewykluczone również, że porządnie zmęczony, po prostu zaśnie.

Psa można też w pewnym stopniu nauczyć radzenia sobie w trudnej sytuacji, radzenia sobie z lękiem. Oczywiście, trening taki trzeba zacząć odpowiednio wcześniej, a nie dopiero 31 grudnia. Na początku stopniowo przyzwyczajamy psa do niespodziewanych odgłosów (np. nagłe upuszczenia na podłogę metalowego przedmiotu), cichych wystrzałów (np. strzelając z torebki), itp. Za każdym razem, kiedy pies nie okaże strachu, nagradzamy go jakimś smakołykiem. Nadmierne pocieszanie, uspokajanie na siłę, niestety może jedynie wzmóc i utrwalić uczucie lęku.

W ostateczności, możemy również zastosować środki uspokajające. Najlepiej jednak nie dobierać ich samemu, lecz poprosić o ich przepisanie naszego stałego lekarza weterynarii.

andrzej


Scroll to Top
Scroll to Top