podręczny odplamiacz Pure Queen

Testujemy podręczny odplamiacz Pure Queen! Naprawdę działa?

W kobiecej torebce znajduje się wszystko – od błyszczyka, przez parasol, po drugie śniadanie. Jej zawartość dla mężczyzn jest owiana tajemnicą i żadna z nas nie chce, by ktokolwiek do niej zaglądał. Chcemy być przygotowane na każdą sytuację, więc gdy mamy katar – wyciągamy chusteczki, a gdy się poplamimy – wyciągamy Pure Queen?

Pure Queen to odplamiacz kieszonkowy w formie markera. Radzi sobie z prawie każdym rodzajem plam, najlepiej z tymi beztłuszczowymi, jak z kawy, czekolady czy ketchupu.

Działa on w następujący sposób: plamę, np. z soku odciskamy o chusteczkę bądź ręcznik papierowy, by ją osuszyć. Następnie ustawiamy nasz flamaster prostopadle do tkaniny i przyciskamy końcówką całą powierzchnię plamy. Potem, trzemy całą powierzchnię plamy i po chwili cała znika.

Przetestowałam to dla Was na różnych rodzajach plam – czerwonym winie, soku grejfrutowym, sosie pomidorowym – i z każdą z nich Pure Queen dał radę.

Końcówka odplamiacza kieszonkowego jest sucha, przez co tym bardziej zastanawiałam się, jak to możliwe. Jednak kiedy przyciskamy plamę w odpowiedni sposób, z markera wydobywa się środek czyszczący, który w błyskawicznym tempie radzi sobie z plamą.

Czy Pure Queen radzi sobie również z zaschniętymi plamami? O dziwo, tak. Czasem trzeba dłużej potrzeć lub powtórzyć proces czyszczenia, ale w końcu wybawi nawet starą plamę. Przetestowałam to na plamie z kawy i odplamiacz wybawił ją w całości.

Jest tylko jedno zastrzeżenie: bezpośrednio po czyszczeniu nie wolno wystawiać tkaniny na słońce, bo w ten sposób możemy zniszczyć sobie ubranie.

Czy jest wart wrzucenia go do torebki? Jak najbardziej tak! Jest mały, bardzo poręczny i niezawodny. Dla mnie to już niezbędny przedmiot, który zawsze będę miała pod ręką.

Jedyną wadą dla mnie jest cena, gdyby produkt kosztował maksimum 10 zł, kupiłabym go każdej przyjaciółce, by sama mogła się przekonać o jego niezawodności.

Cena: ok 15 zł.

Szukajcie go w SuperPharm, na stacjach Orlen lub na stronie internetowej producenta.

http://sklep.purequeen.pl/

 

tekst i foto: Beata Siudeja

[yasr_overall_rating]

Scroll to Top
Scroll to Top