Kosmetyki Lili Lolo

Testujemy! Kosmetyki Lily Lolo, hit czy kit?

Kobiety od zawsze chciały dbać o swój wygląd, dlatego też korzystały z rozmaitych substancji naturalnych, mogących im posłużyć do makijażu oczu, twarzy czy pofarbowania włosów. Jednak z biegiem lat, składniki naturalne zastąpiła chemia – bo to tańsze, łatwiejsze i szybsze. Teraz na rynku kosmetycznym jest zatrzęsienie firm kosmetycznych, więc walka o klienta jest ogromna. Ambitniejsze marki stawiają na zdrowe podejście do makijażu, które zaaprobują nawet najbardziej wymagające damy. Taką firmą jest Lily Lolo posiadająca w swojej ofercie wyłącznie kosmetyki mineralne. Komu można polecić te kolorowe minerały? Każdej skórze, zwłaszcza alergicznej i dojrzałej.

Zacznijmy od nowości tej marki, od kremu BB. Ma bardzo przyjemną konsystencję, która pozwala na dokładne rozprowadzenie go każdym rodzajem pędzla, a gdy żadnego nie mamy pod ręką, wystarczy wklepać go palcami i bardzo ładnie połączy się ze skórą. Świetnie sprawdza się jako samodzielny produkt dla bezproblemowej cery (delikatnie wyrównuje koloryt, słabe krycie), jak również jako baza pod podkład mineralny (dzięki temu krycie jest większe, a skóra zmatowiona). Produkt ma bardzo wygodne opakowanie z pompką na dole. Warto również wspomnieć, że jego gramatura jest większa od większości kosmetyków tego typu (40ml). Dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych – light i medium.

Cena: 65.90 zł.

Podkład mineralny jest ich kultowym produktem. Za jego sławą stoi z pewnością wysoka jakość i wydajność podkładu. Nie jestem wielką fanką podkładu w pudrze, jednak jego aksamitność i łatwość rozprowadzania oczarowała mnie i nie wyobrażam już sobie bez niego codziennego makijażu. Produkt sam w sobie ma dość małe krycie, dlatego nakładam go na krem BB i ten duet jest dla mnie idealny. Skóra jest zmatowiona, jednak nie przesuszona, nie jest to też tzw. „płaski mat”. Moim zdaniem, nie wymaga większego przypudrowania. Skóra przygotowana w ten sposób doskonale utrzymuje kolejne warstwy, jakie na nią nakładamy (róż, bronzer). Warto wspomnieć o filtrze SPF 15, który zabezpiecza naszą cerę podczas dnia. 10 g produktu, to naprawdę dużo, więc jedno opakowanie wystarczy nam spokojnie na parę miesięcy codziennego użytkowania.

Cena: 72.90 zł

Pędzel Kabuki jest niezastąpionym narzędziem podczas nakładania sypkiego podkładu naturalnego. Dlaczego? Ponieważ jego zbite włosie doskonale wpracowuje proszek w naszą skórę. Jednak trzeba to robić w określony sposób: przesyp troszkę produktu do wieczka, nabierz podkład na pędzel i uderz jego nóżką parę razy o blat stołu, by proszek wpadł głębiej we włosie pędzla. Nałóż go na twarz kolistymi ruchami, dzięki temu równomiernie pokryjesz wszystkie miejsca. Jeśli będziesz miała ochotę na mocniejsze krycie, powtórz zabieg. Włosie z pędzla jest syntetyczne, nie wypada i nie sprawia żadnych problemów podczas mycia. Jego oczywistym plusem jest wielkość, pędzel zmieści się w każdej torebce, przez co nadaje się do wykonywania nim poprawek podczas dnia. Pamiętaj jednak, że tak zbite pędzle schną dość długo.

Cena: 79.90 zł

Róże mineralne Lily Lolo to petardy. Są wyjątkowo mocno napigmentowane, przez co trzeba z nimi uważać, jednak jeśli dobrze je rozetrzemy, będą wyglądać bardzo naturalnie oraz nie porobią nam plam na policzkach. Raz nałożone, trzymają się skóry do końca dnia, nie ścierają się ani nie płowieją. 3 g w opakowaniu w sitkiem to ilość praktycznie nie do wykorzystania, biorąc pod uwagę, że używamy go dosłownie odrobinę. Polecam nakładanie go pędzlem typu stippling brush, przez co nie przesadzimy z ilością, a przy tym dokładnie go rozetrzemy.

Cena: 42.90 zł

Jako wisienka na torcie weźmy pod uwagę szminkę Lily Lolo. Odcienie są bardzo naturalne, nieprzesadzone, świetnie sprawdzają się na co dzień. Kiedy zobaczyłam odcień Passion Pink na zdjęciu, modliłam się, by w rzeczywistości wyglądał tak samo. Nie rozczarowałam się! Kolor jest bardzo nasycony, a pomadka utrzymuje się parę godzin. Jest bardzo komfortowa w noszeniu, nie wysusza ust ani nie podkreśla suchych skórek. Wykończenie pomadki jest satynowe. By kolor utrzymywał się jeszcze dłużej, warto obrysować i wypełnić usta konturówką w zbliżonym odcieniu. Produkt z pewnością warty wypróbowania.

Cena: 48.90 zł

Szukaj w dobrych drogeriach internetowych lub na stronie www.costasy.pl

tekst: Beata Siudeja
zdjęcia: Patrycja Kamela

 

Scroll to Top
Scroll to Top