Gdy pierwsza gwiazdka…
Ciekawe, czy ktoś jeszcze wypatruje Pierwszej Gwiazdki, by zasiąść do wigilijnej wieczerzy? Jesteśmy tak nasączani elektroniką, że chętniej zaufamy stosownym komunikatom telewizyjnym czy internetowym (uwaga, uwaga obserwatorium w Los Alamos właśnie zaobserwowało…) niż własnym oczom. Bo może to, co widzimy, to nie Pierwsza Gwiazdka ale np. satelita?
Ciekawe, czy ktoś jeszcze wypatruje Pierwszej Gwiazdki, by zasiąść do wigilijnej wieczerzy? Jesteśmy tak nasączani elektroniką, że chętniej zaufamy stosownym komunikatom telewizyjnym czy internetowym (uwaga, uwaga obserwatorium w Los Alamos właśnie zaobserwowało…) niż własnym oczom. Bo może to, co widzimy, to nie Pierwsza Gwiazdka ale np. satelita?