Dzięki podmuchom wiatru dotleniają nam się płuca, ochładza po upalnym dniu całe ciało. Trudno jest jednak polubić wiatr, który zrywa z głowy kapelusz i sypie ulicznym kurzem w oczy. Lekarze ostrzegają, że zbyt silny może bardzo niekorzystnie wpłynąć na stan naszego organizmu. Przykre dolegliwości grożą przede wszystkim osobom, które podróżują. Szczególnie niebezpieczne są przeciągi, chłodna bryza w upalny dzień i słony wiatr.
Chroń uszy, oczy, plecy
Uwaga na klimatyzację
Chłodny podmuch sztucznego wiatru z klimatyzatora w upalny dzień nie sprzyja nieprzywykłemu do zmiany temperatur organizmowi. Gdy spędzając czas w klimatyzowanym pokoju lub samochodzie wyjdziemy na zewnątrz, gdzie panuje upał, możemy nawet zasłabnąć. Objawy takiego szoku to także złe samopoczucie, kołatanie serca, niepokój. Zbyt długie przebywanie w chłodnym wietrze klimatyzatora może się także skończyć przeziębieniem lub inną infekcją górnych dróg oddechowych. Równie niebezpieczny jest chłodny wiatr, gdy opalamy się lub pracujemy w silnym słońcu. Owiewani chłodną bryzą możemy nie poczuć, że nasza skóra ma już dosyć słońca. Dopiero po powrocie do domu może się okazać, że zbyt długie przebywanie na słońcu skończyło się poparzeniem. Wcześniej nie odczuwaliśmy żadnego pieczenia, bo łagodził je chłodny, zdradziecki wiatr.
Słony wróg skóry
Letni wiatr wypoczywającym nad morzem mocno wysusza skórę. Dlatego wychodząc z domu w wietrzny dzień trzeba pamiętać o kremowaniu twarzy, karku i rąk kremami nawilżającymi lub specjalnymi, chroniącymi przed wiatrem. Ważna jest także ochrona warg. Zamiast szminki trzeba użyć natłuszczającej i regenerującej pomadki.
Nie dla meteopatów i alergików
Silne podmuchy wiatru szkodzą także osobom wrażliwym na zmiany pogody. Może on u nich wywołać migrenę, a nawet nastrój depresyjny. W sztormowe dni przewrażliwieni nie powinni wychodzić z domu i przebywać tam, gdzie słuchać wycie wiatru. Dotyczy to także alergików, ponieważ z wiatrem unosi się kurz oraz pyłki roślin, które wywołują u nich reakcje uczuleniowe.