Nareszcie wakacje! Długo na nie czekaliśmy. Teraz można w końcu rozłożyć leżak, usiąść w pełnym słońcu i… zastanowić się, co słychać w pracy.
Pracoholik na urlopie
Kryzys- to słowo słyszymy codziennie: w pracy, w serwisie informacyjnym, z ust przypadkowo spotkanych ludzi. Nic dziwnego więc, że jesteśmy w stanie zdobyć się na więcej, byle tylko zauważył i docenił nas szef. W końcu konkurencja nie śpi! Myślami jesteśmy w pracy nawet wtedy, gdy… jesteśmy już po pracy. W najbardziej skrajnych przypadkach prowadzić to może do nerwicy i bezsenności. Ale to nie wszystko. Pracoholik na urlopie narażony jest również na inne dolegliwości. Bardzo często doskwiera im układ pokarmowy, przy czym nie jest to wina zwykłego zatrucia, lecz stresu i obsesyjnego wręcz powracania do spraw związanych z pracą, co jest najkrótszą drogą prowadzącą do wrzodów żołądka. Jeszcze gorzej jest, gdy pojawia się kołatanie serca i arytmia. Wreszcie należy wspomnieć o zaburzeniach seksualnych…
Telefony precz!
Oczywiście winę za doprowadzenie się do takiego stanu ponosimy my sami. Nikt z nas, choćby nie wiem, jak bardzo się starał, nie jest perfekcjonistą. Trudno zawsze przed urlopem wszystko mieć dopięte na ostatni guzik i wyjechać ze świdomością, że praca w firmie biegnie swoim zwyczajnym torem. Jednak pracoholik jest święcie przekonany, że bez niego firma po prostu się rozpadnie! Dlatego mimo próśb żony i dzieci nie potrafi ,,zamknąć za sobą drzwi firmy” i zabiera ze sobą komórkę czy laptop. Tymczasem obsesyjne sprawdzanie połączeń czy rozkładanie się na plaży z laptopem to dziś dość powszechny widok. Każdy z nas może i powinien opanować te skłonności. W skrajnych przypadkach lepiej udać się na terapię, jednak bardzo często możesz pomóc sobie sam- jesli tylko ockniesz się w porę.
Nie leń się! Odpoczywaj w ruchu
Dlaczego odpoczywanie w ruchu może okazać się najlepszym przepisem na regenerację sił pracoholika? Ponieważ w czasie sportu, zwłaszcza jeśli spotykasz się z nieznanym otoczeniem lub warunkami, w twoim organiźmie podnosi się poziom adrenaliny. Jeśli aktywność ruchowa sprawia ci radość i towarzyszą jej miłe doznania, dodatkowo wytwarzają się endorfiny- hormony szczęścia. Poza tym, po całym dniu zabawy odpocznie twój kręgosłup, rozruszają się mięśnie, a krew zacznie lepiej krążyć. A to najlepsza recepta na to, by zapomnieć o bezsenności i uporczywie powracających myślach o pracy.
Nie tylko my czekamy na urlop z utęsknieniem! Pomyślmy o naszych partnerach i oczywiście o dzieciach. Czyż nie są ważniejsi od pracy? Zamiast więc obsesyjnie wracać myślami do spraw, które zostały za drzwiami biura, ruszmy się z leżaka i wykorzystajmy wolny czas najlepiej jak tylko potrafimy!
Joanna Bielas