Noś korale dla zdrowia

Koral to szkielet wapienny koralowca. Nazwa pochodzi od łacińskiej nazwy organizmów morskich z podgromady Corrallium, zamieszkujących morza strefy ciepłej i gorącej. Korale szlachetne tworzą ławice na głębokości od 3 do 50 m, w wodzie czystej, ruchliwej i ciepłej (pow. 21 °C), w morzach przybrzeżnych lub w pobliżu wysp oceanicznych. Najliczniej występują w Morzu Śródziemnym, wzdłuż wybrzeży Algierii i Tunezji, Włoch, Korsyki, Sardynii, Sycylii, w Archipelagu Malajskim i na Samoa. Niestety, postępujące zanieczyszczenie i powolutku rosnąca temperatura wód ziemskich powodują obumieranie koralowców. Cieszmy się więc, póki mamy okazję korale nosić.

A koral zawsze uważany był za talizman i wskaźnik zdrowia. Kiedy barwa naszyjnika czy oczka w pierścionku bladła albo stawała się matowa – konsultacja medyczna była konieczna. Uważano, że wskazuje najwyraźniej na anemię, niedożywienie. Może tak, może nie… Nosząc biżuterię z korala może nie wyleczymy wszystkich dolegliwości, ale wtajemniczeni twierdzą, że pomaga w pokonaniu anemii, problemów menstruacyjnych, depresji (różowy), chorób pęcherza i krążenia. Koral wspiera nerki, wpływa ożywczo na organizm, wyrównuje pracę serca, wzmacnia siły i …wzrost. W starożytnych Indiach był popularnym lekiem przeciw krzywicy, słabym zębom i złamaniom, bo wzmacnia układ kostny. W terapii naturalnej koral jest symbolem siły, w dodatku oddaje swoją moc noszącemu go na szyi czy przegubie, ogrzewa, przywraca harmonię i uspokaja emocje. A barwa korala może zblaknąć po prostu z upływu czasu. Zanurzmy naszyjnik w wodzie utlenionej, kolor będzie jak dawniej. Chrońmy natomiast biżuterię przed gorącymi kąpielami, kwasami, bo wtedy na pewno straci urodę.

Koral dał także nazwę kolorowi – bladej, mlecznej, trochę łososiowej czerwieni. Bo takie też korale znano w Polsce długo, choć sznury korali w strojach ludowych są akurat z reguły krwisto czerwone. Teraz w modzie są korale właśnie takie, jak ze stroju krakowskiego czy góralskiego, a nawet jeszcze ciemniejsze – prawie wiśniowe. Pochodzą z rejonu Morza Śródziemnego i wyjazd na wakacyjny urlop do Grecji czy Hiszpanii może być świetną okazją do nabycia koralowej biżuterii w takich barwach. Głównym miejscem handlu jest Torre del Greco (okolice Neapolu, Włochy), gdzie obrabia się najwięcej korali wyłowionych na świecie.

Koral nie jest trudny do obróbki, choć nie wszystkie gałązki się do tego nadają i nie każdy kształt można uzyskać. Dlatego mamy do dyspozycji korale i naszyjniki o dużych, okrągłych lub owalnych elementach, a częściej kolczyki, oczka pierścionków i bransoletki z malutkich „koralików”. Od kilku lat modne są też korale „naturalne”, a więc z pozostawionymi śladami skały czy innych zanieczyszczeń. W stanie surowym kawałki korali są matowe, dopiero po wypolerowaniu i lakierowaniu nabierają połysku.

W wielu kulturach koral uważany był za talizman chroniący przed truciznami, duchami i „złym okiem”. Jeśli więc idziemy załatwić ważną sprawę, załóżmy pierścionek lub bransoletkę z korala. Nie zaszkodzi, a może odegna złe i nieprzyjemne wibracje.

Scroll to Top
Scroll to Top