Marta Reich

Marta Reich: Moim zdaniem…

Na wielką galę wybrałabym…

Przepiękną suknię w stylu lat 50-tych z dużym dekoltem. Aha, no i do tego szpilki. Konieczne czerwone.

Na co dzień noszę…

To, w czym jest mi wygodnie i w czym dobrze się czuję. Lubię modę i raczej stronię od dresów, ale nie podążam ślepo za trendami. Staram się wybierać ubrania i style, które odzwierciedlają moją osobowość, podkreślają moje upodobania. W przeciwieństwie do okazji wieczorowych, na co dzień nigdy nie noszę szpilek, nie jestem w stanie tak się poświęcić. Wybieram więc wygodne buty na płaskiej podeszwie, ale za to nigdy, przenigdy, nie wychodzę z domu bez makijażu!

Słucham…

Wszystkiego tego, co aktualnie odzwierciedla mój nastrój – od muzyki poważnej, poprzez jazz, blues i francuskie ballady, a skończywszy na hitach z ostatnich list przebojów. Uwielbiam muzykę barokową, przy niej najlepiej mi się pisze, ale kluczowe momenty literackie lubię opisywać przy dźwiękach Dear Prudence Beatlesów.

Czytam…

Dużo kryminałów polskich i rosyjskich, trochę brytyjskich, niewiele skandynawskich. Poza tym uwielbiam literaturę anglosaską, zarówno klasyczną, jak i współczesną, oraz twórczość czeską i żydowską. Szczególne miejsce w moim sercu zajmują William Shakespeare, Konstanty Ildefons Gałczyński i Krzysztof Kamil Baczyński. To dla mnie absolutni mistrzowie słowa i nauczyciele piękna.

Oglądam…

Przede wszystkim seriale! Wolę je od filmów, które są dla mnie nieraz za długie na jeden wieczór, a równocześnie za krótkie, by naprawdę wciągnąć się w klimat i życie bohaterów. A żyjemy w dobie naprawdę rewelacyjnych produkcji, i tych sensacyjnych, kryminalnych, i obyczajowych. Do moich ulubionych tytułów należą: The Killing (Dochodzenie), Silent Witness (Niemy Świadek – serial ukazujący śledztwo z perspektywy patologów sądowych), Ripper Street, Death in Paradise, The Good Wife no i oczywiście… Sex and the City!

Uwielbiam…

Jedzenie, ciuchy, buty, sztukę i teatr. Co tu dużo mówić – jestem z lekka uzależniona!

Nie znoszę…

Rannego wstawania i indyka.

Kobieta…

Powinna być przede wszystkim sobą. Nie musi niczego nikomu udowadniać, ani do nikogo się upodabniać. Francuzki, o których nieraz mówi się, że są niedoścignionym wzorem kobiecości i ukrytego czaru, właśnie tę sztukę opanowały do perfekcji. Wszystkie możemy się od nich uczyć.

Moje hasło na dziś lub na całe życie…

Łapać każdą chwilę i cieszyć się nią, jak dziecko. Bo szczęście nie składa się tylko z wybuchów euforii od czasu do czasu, ale też – a nawet przede wszystkim – z umiejętności czerpania ciągłej radości z drobnych codziennych przyjemności.

Marta Reich – studiowała ekonomię, romanistykę i nauki polityczne w Wielkiej Brytanii oraz stosunki międzynarodowe w Warszawie. Zawodowo zajmuje się marketingiem luksusowych marek kosmetycznych, a w wolnych chwilach oddaje się swoim pasjom – pisaniu, gotowaniu, modzie, odwiedzaniu wystaw, czytaniu światowej literatury i oczywiście – zakupom.

Zobacz również:
Recenzja: Morderstwo i cała reszta – Marta Reich
Morderstwo jest proste… dla Kobiety. Wywiad z Martą Reich

Scroll to Top
Scroll to Top