LuvDesign to owoc burzliwej miłości między kobietą a modą. Próba demokratyzacji procesu projektowania i oddanie go w ręce tym, które najlepiej wiedzą w czym czują się komfortowo – kobietom.
Powstała w marcu 2014 roku marka wyrasta z trendu mass customization. Sercem projektu jest możliwość zaprojektowania dowolnej sukienki – dokonania wyboru spośród 12 000 dostępnych wariantów.
Punktem wyjścia dla każdego fasonu jest gotowy model: inspirowana ikoną mody lat 60. Twiggy, odpowiednia na „Śniadania u Tiffany’ego” Audrey, zwiewna Hi-low, klasyka gatunku – Ch.n5, przybyła z lat 20. Gatsby, rozkloszowana Baby oraz reminiscencja linii A Diora, The A-dress. Podstawowe modele można dowolnie modyfikować zmieniając ich długość, kształt dekoltu oraz rodzaj rękawa. Kropką nad „i” jest wybór koloru i rodzaju materiału. W tej materii LuvDesign charakteryzuje się szczególną dbałością: wszystkie tkaniny są pochodzenia naturalnego, wyprodukowane w europejskich fabrykach, bez szkody dla środowiska i przyszłych użytkowników.
Jakie są dalsze losy projektu? Trafia on do krakowskiej szwalni, by po 14 dniach zamienić się w prawdziwą sukienkę. Z wydrukowanym imieniem i nazwiskiem projektantki na metce, zapakowaną w ozdobne pudło z nadrukowanymi inicjałami i pachnącą saszetką w środku. Wszystko z dbałością o najmniejszy szczegół.
Jaką rolę pełni LuvDesign, skoro cały proces projektowania oddany został osobie znajdującej się po drugiej stronie ekranu? „Po kilku rozmowach z kobietami zauważyłam, że słowa, które najczęściej słyszę, to: Zaprojektuj mi dokładnie taką sukienkę! Olśnienie. One dokładnie wiedzą, czego pragną. Ja tylko daję im narzędzia, za pomocą których będą mogły wyrazić swoją osobowość” – mówi pomysłodawczyni marki, absolwentka SAPU Kasia Kanturska. „LuvDesign powstało z umiłowania do rzeczy ładnych i chęci dzielenia się radością projektowania” – dodaje.
Zapraszamy do projektowania na www.luvdesign.pl
