Jak tłumaczyć modę?

Tym razem tytuł należy rozumieć dosłownie. Postanowiliśmy się bowiem przyjrzeć kwestii tłumaczenia tekstów związanych z modą. Blogów o modzie, sklepów internetowych z modą są już miliony, a większość zawarte na nich informacje czerpie głównie ze świata. Jak sobie radzić z barierą językową?

Specyfika języka mody

Większość zna jakiś język obcy, przynajmniej jeden. Teoretycznie zatem, tłumaczyć każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej. Nawet Wujek Google, któremu wychodzi to… sami dobrze wiecie jak. Czy to jednak wystarczy, by „tłumaczyć modę”? Dla przykładu, znajomość języka angielskiego nawet na poziomie uniwersyteckim to nie to samo, co znajomość Business English czy Legal English (specjalistyczny prawniczy). Tak samo językiem specjalistycznym jest język branży modowej. Z jednej strony jest to język mocno techniczny – rodzaje materiałów, tkanin, procesy obróbki odzieży, itp., z drugiej – językiem artystycznym, pełnym kreatywnych opisów, np. produktów.

Jak tłumaczyć?

Na pewno nie korzystając z internetowych lub mobilnych translatorów. Trzeba pamiętać, że pomimo zaawansowanej i uczącej się technologii wciąż tłumaczą one dosłownie. Specyficznych zwrotów, branżowych słówek, idiomów nie da się przetłumaczyć dosłownie. Na niektórych, specyficznych dla branży modowej zwrotach „wyłoży się” każdy automatyczny translator. Sprawdźcie dla przykładu „bling bling” (błyskotki). Działa to też w drugą stronę. Jeśli w jakimś artykule znajdziesz zdanie „John lost his shirt last year”, nie znaczy to, że John zgubił w zeszłym roku koszulę. Lose one’s shirt to idiom oznaczający spłukanie się. Nie stracił koszuli, tylko wszystkie pieniądze. My, oczywiście, też nie jesteśmy wszechwiedzący, dlatego też przy pisaniu artykułu wspomogło nas swoją ekspercką wiedzą Biuro Tłumaczeń https://123tlumacz.pl

Dobre tłumaczenie to podstawa

Bez tłumaczenia nie da się funkcjonować. Nieważne, czy ktoś jedynie interesuje się modą i śledzi wieści o najnowszych trendach, czy prowadzi bloga, czy sklep internetowy. Szczególnie dla tych ostatnich jest to wręcz kluczowy element funkcjonowania biznesu. Wyobraź sobie, że wchodzisz na firmową stronę internetową, która razi błędami językowymi, gramatycznymi, stylistycznymi czy w ogóle jakimś niezrozumiałym żargonem. Wchodzisz na stronę produktu, zdjęcie zamazane, a z opisu… nic nie rozumiesz. Tu potrzebna jest specjalistyczna wiedza na temat materiałów, krojów, fasonów, tkanin, a nawet historii mody. W branży modowej to także lookbook’i, katalogi, prezentacje, materiały dla prasy, newslettery, media społecznościowe, korespondencja z kontrahentami, dostawcami… O pomyłkę, która może zaważyć na przyszłości marki i sporo ją kosztować naprawdę nietrudno. Tak gdzie w grę wchodzi nasz wizerunek i pieniądze – zdecydowanie lepiej postawić na profesjonalistów – tłumaczenie specjalistyczne. To sprawdza się zawsze i wszędzie.

Zdjęcie: Gerd Altmann from Pixabay

Scroll to Top
Scroll to Top