Wczoraj ukazała się nowa powieść Małgorzaty Wardy – „Dziewczynka, która widziała zbyt wiele”.
Aaron i Ania są dla siebie całym światem. Kiedy ich matka zaczyna chorować, trafiają pod opiekę ciotki. Jej dom, który dziewczynka pamięta jako niezwykle piękny, wypełniony sztuką i antycznymi meblami, staje się miejscem przemocy i dramatycznej walki. Kto ochroni rodzeństwo, gdy wszystkie granice zostaną przekroczone? Czy dziecięca wyobraźnia Ani pozwoli jej zapomnieć o wydarzeniach w zamkniętym pokoju? Czy Aaronowi uda się ochronić swoją siostrę?
Poruszająca powieść o ludziach, których życie było piekłem… aż w końcu miłość pokonała strach. Pamiętaj, że zawsze dasz sobie radę z własnym „potworem” pod warunkiem, że przestaniesz się go bać.
Małgorzata Domagalik
Małgorzata Warda – „Dziewczynka, która widziała zbyt wiele”
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Małgorzata Warda – pisarka, malarka, rzeźbiarka, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Wydała kilka powieści m.in: „Ominąć Paryż”, „Środek lata”, „Nikt nie widział, nikt nie słyszał”. Dwa z jej opowiadań znalazły się w bestsellerowych zbiorach „Opowiadania letnie” oraz „Opowiadania szkolne”. Jest autorką kilku tekstów piosenek zespołu Farba. Wspólnie z malarzem, Marcinem Kędzierskim, współtworzy artystyczną „Grupę miejską”. Od urodzenia mieszka w Gdyni.
[fusion_builder_container hundred_percent=”yes” overflow=”visible”][fusion_builder_row][fusion_builder_column type=”1_1″ background_position=”left top” background_color=”” border_size=”” border_color=”” border_style=”solid” spacing=”yes” background_image=”” background_repeat=”no-repeat” padding=”” margin_top=”0px” margin_bottom=”0px” class=”” id=”” animation_type=”” animation_speed=”0.3″ animation_direction=”left” hide_on_mobile=”no” center_content=”no” min_height=”none”]
Mam na imiÄ Anna.
Kiedy byÅam bardzo maÅa, z samego rana na bosaka i w nocnej koszulce biegÅam do pokoju mamy, gdzie ona już siedziaÅa przed lustrem. OpieraÅam policzek o jej kolana i patrzyÅam na rozÅożone na toaletce kosmetyki.
â Zamknij oczy.
PÄdzelek dotykaÅ mojej skóry i ÅaskotaÅ tak, aż wybuchaÅam Åmiechem.
â Nie odsuwaj siÄ! â Mama też siÄ ÅmiaÅa. â Jak bÄdziesz duża, polubisz to!
UwielbiaÅam wdychaÄ wszystkie jej zapachy: puder pachniaÅ sÅodko, krem â kokosem, pastele do oczu caÅkiem jak odżywka do wÅosów, a mama jak mama. ByÅam taka szczÄÅliwa, gdy gÅadziÅa mnie potem po policzku i szeptaÅa: âZdobi ciÄ mÅodoÅÄ, Aniuâ¦â.
WidziaÅam nas w lustrze â byÅyÅmy tak różne. Strasznie chciaÅam mieÄ jej niebieskie oczy, Åliczne jasne loki jak z portretu ZÅotowÅosej w ksiÄ
żce, którÄ
dostaÅam kiedyÅ od Gabi… OplataÅam jej szyjÄ rÄkami, przyciskaÅam serce do jej serca i sÅuchaÅam, jak każde bije w innym rytmie.
Dzisiaj jest niedziela. Policjant, robiÄ
c pierwszy wpis w protokole, mówi, że mamy piÄ
ty grudnia dwa tysiÄ
ce dziesiÄ
tego roku. Za oknami komisariatu dopiero wstaje szary, zimny Åwit. SÅyszÄ pÅug odÅnieżajÄ
cy podjazd, szczÄk Åopaty. GdzieÅ daleko koÅuje dźwiÄk syreny pogotowia.
W domu mojej mamy dzwoni telefon.
â Pani Cecylia Budzisz? â pyta policjant i rzuca na mnie okiem. WyjaÅnia, że dzwoni z komisariatu. â Jest tu pani córka Anna. Powinna pani do nas przyjechaÄ⦠Tak, to ważne. Ania twierdzi, że staÅo siÄ coÅ zÅego.
I tak to siÄ zaczyna.
(fragm.)
[/fusion_builder_column][/fusion_builder_row][/fusion_builder_container]