Dziecko? Nie, dziękuję!

Gdy jedna osoba w związku dojrzała już do decyzji o posiadaniu potomstwa, a druga jeszcze nie, możemy mieć do czynienia z poważnym kryzysem. Jak go załagodzić?

Coraz więcej par odkłada decyzję o powiększeniu rodziny na czas nieokreślony lub nawet całkowicie rezygnuje z dzieci. Jeśli jest to decyzja obojga partnerów, wtedy nie ma problemu. Najczęściej jednak bywa tak, że tylko jedna osoba w związku chce dziecka i stara się o nie walczyć. Druga strona natomiast używa wszelkich dostępnych argumentów, by tylko nie zostać rodzicem. Jak pogodzić ze sobą dwa stanowiska?

„Jeszcze mam czas”
Na ogół to mężczyźni wymigują się od bycia tatusiem. Używają przy tym rozmaitych argumentów. Twierdzą, że jest dla nich jeszcze za wcześnie, że nie są gotowi, że dziecko to wydatki. Skąd tak naprawdę wynikają obawy mężczyzn związane z rodzicielstwem?
Przede wszystkim, panowie zdają sobie sprawę z tego, że dziecko to odpowiedzialność, którą nie zawsze ma się ochotę przyjąć. Przerażają ich widma nocnego wstawania do dziecka, zmiany pieluch, przygotowania mieszanki dla malucha. Faceci boją się po prostu, że nie podołają tym wszystkim obowiązkom. Poza tym, ogarnia ich niepokój związany z prowadzeniem dotychczasowego trybu życia, gdzie dominującą rolę odgrywała ich praca i zdobywanie coraz to nowych umiejętności zawodowych związanych z awansem. Dziecko mogłoby przecież opóźnić zdobywanie kolejnych szczytów. Wreszcie potomstwo to dla wielu mężczyzn synonim ograniczenia dotychczasowej swobody: nie można przecież wyruszyć z malutkim dzieckiem pod pachą do klubu czy na egzotyczne wczasy.

Nie-mamy
Od jakiegoś czasu jednak sytuacja się zmienia: to kobiety coraz częściej nie chcą mieć dzieci, podczas gdy ich mężowie… nalegają! W statystykach przodują zwłaszcza panie po trzydziestce. Dlaczego właśnie one? Dziś dziewczyny mają coraz więcej powodów, by odsunąć macierzyństwo na dalszy plan. Przede wszystkim, jak nigdy wcześniej, mają szansę zrobienia kariery, osiągnięcia sukcesu zawodowego oraz wdrapywania się na coraz dalsze szczebelki, które prowadzą do awansu. Poza tym, kobiety pragną dziś swobody: po pracy chcą spędzać czas tak, jak mają na to ochotę: w salonie urody, klubie fitness, na imprezie. A dziecko nie pozwoli na takie szaleństwa.
Bardzo częstą, choć dobrze skrywaną przyczyną odsuwania myśli o dziecku jest też strach przed nawałem obowiązków. Większość kobiet, zanim podejmie decyzję długo musi się zastanowić, czy podoła takiemu wyzwaniu jak wychowanie dziecka. Nie można też ominąć kwestii związanych z prowadzeniem polityki prorodzinnej w naszym państwie, a właściwie z jej brakiem. Wiele kobiet, nawet tych, które zajmują wysokie stanowiska, obawia się powrotu do pracy po urlopie macierzyńskim. Nie bez powodu: pracodawcy nie lubią młodych matek i nie ufają im nawet wtedy, gdy mają one zapewnioną pomoc ze strony matki czy teściowej.
Jest też grupa pań, dla których myśl o urodzeniu dziecka wydaje się koszmarem. Należą do nich przede wszystkim perfekcjonistki, które poświęcają wiele dla swojej urody. Ciąża to dla nich rozstępy, cellulit, fałdy skóry, których trudno się pozbyć, nadwaga i wreszcie obwisłe piersi. O tym, że nie każda mama tak wygląda, nawet nie chcą słyszeć! Podobnie jak o dobroczynnym wpływie estrogenów i innych hormonów, które w czasie ciąży występują w kobiecym organizmie ogromnym stężeniu.

Decydujmy razem
Decyzja o posiadaniu dziecka musi zostać podjęta przez oboje rodziców. Tylko wtedy jest szansa, że na świat przyjdzie zdrowe i kochane dziecko. Zmuszanie kogokolwiek nie ma tu najmniejszego sensu. Pamiętajcie też o tym, że wpadka jest najgorszą sprawą, która może się przytrafić wtedy, gdy jedna ze stron nie jest jeszcze gotowa na rodzicielstwo. Frustracja, gniew i żal pogłębią się wtedy jeszcze bardziej.
Jak zatem postępować w sytuacji, gdy partner nie chce jeszcze mieć dziecka? Przede wszystkim warto szczerze porozmawiać. Wydaje się to trudne, zwłaszcza wtedy, gdy przed ślubem, czy decyzją o wspólnym zamieszkaniu nigdy wcześniej nie rozmawialiście na takie tematy. Dlatego jeśli chcesz przekonać partnera do swoich racji, nie możesz milczeć czy omijać tematu- to nic nie da. Nie pomogą również łzy i awanturowanie się. Postaraj się natomiast zrozumieć motywy twojej drugiej połówki. Może ma ważne powody, których ty nie znasz lub nie chcesz zrozumieć? Nie daj się jednak zagadać przez drugą stronę. Opowiedz także o swoich uczuciach; o tym, co tkwi w twoim sercu, gdy odwiedzacie dzieciatych znajomych, gdy widzisz na ulicy ciężarną kobietę. Powiedz także o najważniejszym argumencie: o uciekającym czasie, który nie jest sprzymierzeńcem kobiety. Coraz częściej słyszy się co prawda o porodach u kobiet po czterdziestce, nie zawsze jednak jest to bezpieczne zarówno dla ciebie, jak i dla zdrowia dziecka. Dlatego uświadom swojemu mężczyźnie, że wraz z upływem czasu będzie wam coraz trudniej o dziecko.

Dziecinnie trudne
Czasem jednak dzieje się tak, że wszystkie argumenty trafiają w próżnię. Co wtedy można zrobić? Pójść na kompromis! Nie zakładaj, że stanowisko twojego partnera jest ostateczne. Daj mu czas do namysłu. Po burzliwej dyskusji warto więc powiedzieć, że wrócicie do tego tematu za miesiąc, może za rok. Wtedy twój ukochany może całkiem zmienić swoje zdanie!
Czasem, w ekstremalnych sytuacjach dobre efekty daje też terapia małżeńska. Takie rozwiązanie pomaga nabrać dystansu do tych drażliwych spraw, zrozumieć pobudki drugiej osoby i zrozumieć ją. Niestety, trudno na terapię zaciągnąć kogoś, kto wcale nie chce prowadzić dialogu. Jeśli więc okaże się, że uczucia rodzicielskie są u ciebie większe niż miłość do danej osoby, być może trzeba będzie szukać tych emocji u boku zupełnie innego partnera…

mwmedia

Scroll to Top
Scroll to Top