Daktyle dodają energii

Kiedy jedziemy na wypoczynek na południe Europy, do krajów afrykańskich i arabskich pierwsze witają nas smukłe palmy, wiecznie szeleszczące pióropuszami pierzastych liści. To najczęściej daktylowiec właściwy(Phoenix dactylifera L.), zwany palmą daktylową. Jest uprawiany w południowo-zachodniej Azji, północnej Afryce, ale też na południu USA. Nie występuje natomiast w stanie dzikim. Nasionko z suszonego daktyla możemy posadzić w doniczce. Przy odrobinie szczęścia wyhodujemy palmę. Trzeba jednak być cierpliwym, bo kiełkuje długo, nawet pół roku. Owoców się jednak nie doczekamy.

To wiatropylna rośliną dwupienną, która rośnie nawet do 35 m. Kwiatostan żeński ma kształt kolby złożonej z około 10 000 kwiatów. Z każdych trzech słupków zapyleniu ulega tylko jeden. Męskie kwiatostany mają znacznie więcej kwiatów. Zwykle na plantacjach sadzi się drzewa w proporcji 3 – 5 osobników męskich na 100 osobników żeńskich. To prawdziwy harem, ale palma daktylowa jest pierwszą rośliną, u której zastosowano sztuczne zapylenie.

Daktylowiec jest wykorzystywany przez człowieka od tysięcy lat. To drzewo bardzo praktyczne, bo wydaje owoce nawet przez 80 lat, w dodatku rodzi je wyjątkowo obficie. W produkcji daktyli przodują kraje arabskie: Iran, Pakistan i Arabia Saudyjska. Jedynie tamtejszy suchy i bardzo gorący klimat zapewnia odpowiednie warunki dla dojrzewania owoców. Czerwono żółte jagody z podłużnym, brązowym nasieniem pozostają na drzewie, aż do momentu, kiedy naturalnie wyschną. Aby nadawały się do konsumpcji muszą przejść proces dosuszania, najlepiej na słońcu. Niekiedy dokonuje się tego w specjalnych komorach suszących. Jeśli są zbyt suche i twarde, poddaje się je nawodnieniu a potem glazurowaniu dla błyszczącej skórki. W sprzedaży bywają daktyle drylowane, czyli bez pestek, lub z pestkami.

Daktyle zawierają witaminy A, B1, B2 i PP, potas, żelazo i magnez. Duża ilość błonnika sprawia, że mogą zapobiegać zaparciom, pomagać w do obniżaniu poziomu cukru i cholesterolu we krwi. Dzięki antyoksydantom, daktyle mogą wzmacniać reakcje obronne organizmu. A dzięki cukrom i naturalnym salicylanom działają, jak aspiryna. Potas sprawia, że można je proponować również osobom z nadciśnieniem tętniczym.

Brązowe, lepkie łakocie są bardzo słodkie, zawierają dużą ilość cukru gronowego (glukoza). Są, niestety, kaloryczne – 100 g zawiera ok.270 kcal. Arabowie przywiązywali wagę do właściwości daktyli, używając ich jako składnika wody do płukania ust, środka przeczyszczającego i leczącego dolegliwości kobiece. W XVI wieku uważano, że daktyle „budują ciało, wzbogacają krew, leczą bóle krzyża, dodają wigoru lędźwiom, a gotowane z mlekiem znoszą gorączkę”. Podobno starożytni Rzymianie kupowali suszone daktyle przed igrzyskami, jak my dzisiaj popcorn lub paczki chipsów w kinie. I kto wie, czy nie wychodzili na tym lepiej?

mwmedia

Scroll to Top
Scroll to Top