Chińscy projektanci mody

Chińscy projektanci mody wracają do pracy. Liczą, że odbiją się od dna.

Świat jeszcze ciągle w obliczu pandemii koronawirusa, a chińscy projektanci mody już wracają do pracy. Chiński przemysł modowy powoli wznawia produkcję po blokadach związanych z Covid-19. Lokalni i niezależni projektanci alarmują, że sytuacja wciąż jest tragiczna, głównie ze względu na anulowane zamówienia detaliczne, z drugiej strony mają świadomość, że stają przed nowymi wyzwaniami i możliwościami. Przede wszystkim otworzył się olbrzymi rynek handlu elektronicznego, notujemy także ogromny wzrost zainteresowania zrównoważoną produkcją.

Produkcja przemysłowa została wznowiona w całym kraju, ale z ograniczoną wydajnością, ponieważ wielu pracowników jest nadal poddawanych kwarantannie, choruje lub boi się wrócić do pracy. Liushu Lei, współwłaścicielka marki Shushu / Tong, mówi, że około 70% pracowników fabryki powróciło, dodając, że pracownicy poddani kwarantannie otrzymali maszyny do szycia i materiały do ​​pracy z domu. Projektantka odzieży męskiej Feng Chen Wang mówi z kolei, że tylko 30 procent pracowników wróciło do fabryki.

Przymusowe zamknięcia i blokada kraju wpłynęły na kolekcje wiosna/lato 2020 i jesień/zima 2020 na różne sposoby. Zaważyły między innymi opóźnieniami w dostawie w przypadku tych pierwszych i wyzwania produkcyjne oraz anulowanie zamówień w przypadku tych drugich. Ze względu na to, że zamówione towary nie dotarły na czas, półfinalistka Nagrody LVMH Susan Fang musiała w swojej kolekcji Jesień/Zima 2020 ponownie wykorzystać tkaniny z poprzedniego sezonu. Projektant Shuting Qiu musiał zastąpić indyjskie i włoskie tkaniny chińskimi materiałami podstawowymi.

Fang twierdzi, że jej produkcja wyniosła zaledwie 30 procent tego, co pierwotnie planowano, dodając, że próbki pokazane podczas tygodnia mody w Paryżu zostały wykonane ręcznie przez nią i jej matkę, ponieważ pracownicy wciąż przebywali na kwarantannie.

Większość projektantów zmniejszyła zarówno modele w kolekcjach, jak i samą produkcję. Szykują się do zwiększenia się liczby anulowanych zamówień od sprzedawców detalicznych. „Zmniejszyliśmy produkcję [ponieważ], nawet jeśli niektóre sklepy nie anulują zamówień teraz, to mogą to zrobić w niedalekiej przyszłości”, mówi Wang. Dodaje, że dostawy odzieży męskiej na sezon AW20 przypada i niego na okres od maja do lipca, kiedy to najprawdopodobniej większość sklepów w Europie i Stanach Zjednoczonych będzie zamknięta, a ich nastroje konsumentów raczej nie będą ich skłaniały do zakupów odzieży od projektantów.

Fang mówi, że ponad połowa jej międzynarodowych sklepów już anulowała zamówienia na sezon jesień/zima 2020. Podobne sygnały dochodzą od innych chińskich projektantów.

Jest to o tyle niebezpieczne, że rzadko dysponują oni wystarczającymi rezerwami, aby poradzić sobie z drastycznym spadkiem sprzedaży. Według Chena chińscy detaliści lepiej rozumieją opóźnienia, ponieważ wielu z nich miało już doświadczenie z Sars, poważną epidemią, która wybuchła w 2003 r.

Spadek zamówień wyraźnie zmienił też nastawienie do prowadzenia biznesu, co stanowi krok w kierunku przyjęcia bardziej zrównoważonej produkcji. „Nie ma potrzeby wykonywania wielu próbek, a następnie tworzenia kilku stylów dla każdego z nich” – mówi. „To marnotrawstwo.”

Jedną z kluczowych zmian jet również potrzeba oderwania się marek od tradycyjnego modelu hurtowego, który rozpadł się w wyniku pandemii Covid-19. Teraz inwestuje się więcej w platformy e-commerce oraz w sposoby bezpośredniej komunikacji z konsumentami.

„Skłania nas do robienia rzeczy szybciej i widzimy, że to działa: dzięki naszemu e-commerce kontynuujemy sprzedaż każdego tygodnia”, mówi Wang.

Czy zmieni to już na stałe nasze podejście zarówno do produkcji, jak i konsumpcji wyprodukowanych dóbr?

źródło: Vogue Business, foto: Pexels

 

Scroll to Top
Scroll to Top