„Chapeau” oznacza po francusku kapelusz, ale słowo to pozostało w naszej „czapce” czy rosyjskiej”szapce”. Natomiast kapelusz pochodzi od łacińskiego słowa „capella”(koza).
Kiedy mówimy komuś „chapeau bas” – wyrażamy w ten sposób uznanie połączone ze szczerym podziwem. Powiedzenie pochodzi z Francji, bo też tamtejsi kawalerowie w dawnych czasach okazywali szacunek damom oraz władcom zdejmując kapelusze i zamiatając nimi podłogę w głębokim ukłonie. Kiedy zaś kapelusz miał za ozdobę rajer, czyli pierzaste czaple pióro – ukłon był naprawdę efektowny. Celowali w tym muszkieterowie Jego Królewskiej Mości w wieku XVII.
A czapki przeróżnych fasonów tak się zadomowiły na męskich głowach, że nikogo nie dziwi artysta czy inny celebryta udzielający wywiadu w kolorowej bejsbolówce na głowie. Mało kto zdejmuje czapkę, kiedy spożywa posiłek w ogródku letnim nawet wykwintnej restauracji. Bardzo młodzi mężczyźni nacisnąwszy czapkę z daszkiem rano, zdejmują ją dopiero wieczorem, bez względu na sytuację i miejsca, gdzie przebywają. I tylko starsi panowie wciąż lekko unoszą kapelusze lub daszki czapek spotykając znajomych. Panowie usiłują traktować nakrycia głowy, jako składową wizerunku i nie chcą go lekkomyślnie burzyć. A, że przy okazji ukrywają braki w owłosieniu, to inna sprawa.
mwmedia