Buty od Armaniego i rower po babci, czyli wielka wyprzedaż garażowa

Popularne na Zachodzie wyprzedaże garażowe, wkraczają do Polski. W najbliższą sobotę na warszawskim Żoliborzu odbędzie się pierwsza, wielka wyprzedaż garażowa. Do akcji, organizowanej przez serwis ogłoszeń Tablica.pl, przyłączyły się Joanna Jabłczyńska i Agnieszka Cegielska.

Szacuje się, że przeciętna angielska rodzina gromadzi niepotrzebne rzeczy o wartości 1000 funtów. Tyle średnio można zarobić podczas tzw. Car Boot Sale – wyprzedaży rzeczy używanych wprost z bagażnika samochodu. O tym jak cenne są „skarby” przechowywane latami w garażach i piwnicach przez Warszawiaków, przekonamy się już 30. lipca czyli w najbliższą sobotę. Wtedy to na Żoliborzu odbędzie się największa w Polsce wyprzedaż garażowa.

Pomysł wyprzedaży cieszy każdego, kto nie lubi wyrzucać dobrych rzeczy na śmietnik i tym samym, oszczędza pieniądze i środowisko. Dlatego do akcji chętnie przyłączyły się znane osoby: Joanna Jabłczyńska i Agnieszka Cegielska, które postanowiły pozbyć się nieużywanych rzeczy i przy okazji wyszukać coś dla siebie. „Gorączka zakupów” na Żoliborzu rozpocznie się o godzinie 8. i potrwa do godziny 15. Każdy chętny mieszkaniec dzielnicy może wystawić swoje stoisko przed domem lub na skwerku przy Alejach Wojska Polskiego pomiędzy Cytadelą a Śmiałą. Wystarczy odpowiednio wcześniej zgłosić się do organizatora.

– Wyprzedaż garażowa stworzona została z myślą o ludziach posiadających w swoich domach przedmioty, których już nie używają, rzeczy, które są w dobrym stanie i mogą przydać się innym– mówi Przemek Klemczak z serwisu Tablica.pl, organizatora akcji. Podczas porządków napotykamy na przedmioty, których żal wyrzucić, choć i tak nie będziemy z nich korzystać. Każdy z nas ma płyty, których już nie słucha, książki, które zarastają kurzem czy zabawki, z których wyrosły dzieci i tylko zagracają piwnice. Dzięki wyprzedaży garażowej takie zapomniane przedmioty mogą zyskać drugie życie i służyć komuś jeszcze przez wiele lat. A my w zamian odzyskujemy przestrzeń życiową i mamy szansę zarobić na czymś, co jeszcze przed chwilą chcieliśmy wyrzucić – dodaje.

Wyprzedaż garażowa to raj dla łowców okazji. Za niewielkie pieniądze, można nabyć prawie wszystko – od sprzętu sportowego i AGD po ubrania, meble czy zabawki. Na przełomie lipca i sierpnia towarem numer jeden są książki. Większość rodziców i uczniów już dawno odkryła zalety używanych podręczników. Za komplet nowych książek do gimnazjum trzeba zapłacić nawet 450 zł. Ceny książek na rynku wtórnym są niższe o 30, a nawet 50 proc. a większość z nich jest w bardzo dobrym stanie.

Moda, która przychodzi do nas z Zachodu ma szansę na stałe zaistnieć w Polsce. Zwłaszcza, że pomimo kryzysu, zamiłowanie do zakupów i rzeczy unikatowych nie słabnie. Polacy kupują dużo, jednocześnie szukając sposobu na ograniczanie kosztów.

Sprzedam bunkier w dobrym stanie
O tym, że Polacy coraz chętniej kupują rzeczy z drugiego obiegu można się przekonać odwiedzając strony lokalnych serwisów handlowych. Jak wynika z analizy serwisu Tablica.pl, Polacy najchętniej odsprzedają odzież, samochody, ubranka dla dzieci oraz zabawki. Zaskoczeniem okazują się natomiast preferencje kupujących – najczęściej poszukiwany przedmiot to… krzesło. Jak podaje Tablica.pl w okresie od maja do lipca zainteresowanych kupnem tego przedmiotu było ponad 50 tys. osób. Równie popularny w rankingu rzeczy „z drugiego obiegu” jest rower (ponad 44 tys. niepowtarzalnych wyszukiwań), w dalszej kolejności sofa (ponad 34 tys.), torebka (25 tys.) i szafa (23 tys.).

– Sprzedać można wszystko i zawsze na daną rzecz znajdzie się kupiec. Dlatego krzesło w dobrym stanie warto puścić w drugi obieg, bo jak pokazują wyniki naszej analizy, o zainteresowanych martwić się nie musimy – mówi Przemek Klemczak. – Wśród ofert możemy znaleźć bardziej wyszukane „perełki” np. wirówkę do miodu, komplet westernów czy kultowe obrazki z gum Turbo. Co zamożniejsi mogą zostać właścicielami półwyspu lub posiadaczami własnego bunkra – dodaje.
Wyobraźnia sprzedających nie zna granic, dla kupujących przeszkodą może być tylko i aż cena.

Komoda za pół ceny, rower za bezcen
Największą zaletą rzeczy z „drugiego obiegu” jest właśnie ich cena. Rower ze sklepu czy książki z księgarni szybko tracą na wartości, dlatego po roku używania na wyprzedażach można je odkupić od właściciela nawet o połowę taniej. Z opcji tanich zakupów korzystają najczęściej rodzice, którzy stają przed kosztownym zadaniem – skompletowaniem wyprawki dla niemowlaka. Często za niewielkie pieniądze można kupić rzeczy dobrej jakości, używane przez jedno dziecko, które szybko z nich wyrosło. Różnica w jakości niewielka, za to w cenie nieporównywalna. Koszt nowej wyprawki zaczyna się od 2 tys. zł wzwyż, przy czym czasami to koszt samego zakupu wózka. Tymczasem wyprawka skompletowana z rzeczy z „drugiego obiegu” zamyka się w 1 tys. zł. Z podobnego założenia wychodzi Maciej z Warszawy, zapalony gracz komputerowy – Po co kupować nowe gry? Jeżeli różnią się tylko tym, że z nowej jest zdarta folia, a kosztuje 150-200 zł. Poczekam miesiąc, dwa i używaną kupię już za 60-80 zł. Paweł Błaszczuk z warszawskiego komisu meblowego Gigant ma w swojej ofercie wyłącznie meble zakupione w Polsce od osób prywatnych lub firm – Czasy wyjazdów do Niemiec czy Holandii na tzw. „wystawki” już się powoli kończą a komisy zaczynają odkrywać zasoby mieszkań i piwnic Polaków. Przechowywane przez lata, odziedziczone po ciotce lampy, komody czy zegary dla właścicieli są często zbędnym rupieciem, natomiast dla kolekcjonera są obiektem pożądania, za który może sporo zapłacić – dodaje.

Dlatego wyprzedaże garażowe to raj zarówno dla osób poszukujących tanich okazji, jak i kolekcjonerów szukających „perełek” – unikatowych przedmiotów w atrakcyjnych cenach.

Czy Warszawiacy okażą się łowcami okazji? O tym przekonamy się już w najbliższą sobotę. Szczegółowe informację oraz formularz zgłoszeniowy można znaleźć na www.wyprzedazgarazowa.pl

Scroll to Top
Scroll to Top