Najwspanialszy, najbardziej nawet wyszukany strój nie obędzie się bez biżuterii. Słowo pochodzi z francuskiego „bijouterie”, od „bijou”, czyli klejnot. I był to niegdyś drobny przedmiot służący do ozdoby ciała lub stroju wykonany z metali i kamieni szlachetnych.
Kolorowe korale, bransolety, kolczyki, wisiorki dopełniają strój, określają też nasz styl. Potrafią zdecydowanie poprawić kreację, ale też ją popsuć. Wszystko zależy od gustu, doboru wielkości poszczególnych elementów do sylwetki i stroju. Biżuteria podlega także prawom mody i czasem ulegając jej podszeptom źle wybieramy. Ale z drugiej strony hołdowanie sztywnej, klasycznej elegancji i ponadczasowemu stylowi może sprawić, że nasz wizerunek będzie uznawany za staroświecki. Bo biżuterią można się znakomicie bawić, zmieniając ów wizerunek, prowokując i wprawiając w zachwyt nawet rywalki do tytułu królowej przyjęcia. Do wyboru jest, oczywiście nadal biżuteria „prawdziwa”, wykonana ze złota, platyny, srebra oraz szlachetnych kamieni. Ale od wielu lat równym powodzeniem, jak naturalne perły cieszą się te hodowlane lub całkowicie sztuczne, obok kamieni szlachetnych nosimy półszlachetne, a nawet zupełnie szlachectwa pozbawione, jak lawa wulkaniczna czy barwione szkło. Niczym dawni dzicy z dżungli nosimy naszyjniki z muszli, kolczyki z rogu i macicy perłowej. Są wyznawczynie biżuterii z drewna – od mahoniu, twardego, czerwonawego, przez ciemny tek i jasnobrązowy sandał po kolorowe, jakby ludowe korale nie wiadomo, z jakiego surowca. Zamiast srebrnych, są kolczyki i wisiory ze stali szlachetnej. Uznaniem nastawionych proekologicznie pań cieszą się bransolety i naszyjniki z egzotycznych nasion, skorupek orzechowych i traw. Całą grupę współczesnej biżuterii tworzą produkty plastikowe. Naszyjniki, korale, bransolety niczego nie udają, po prostu cieszą oko kolorami i kształtami. Najlepiej im w towarzystwie letnich, kwiaciastych sukienek i klapek. Biżuterię wykonuje się z tkanin, filcowanej wełny i skóry. Większą wartością bywa pomysł, oryginalność i artystyczne wykonanie, niż użyty materiał.
Nie bójmy się biżuterii i nie gaśmy namiętności do niej. Zwłaszcza, że to już nie musi być kolia z szafirami ani diadem wysadzany brylantami. Biżuteria jest tania, można jej mieć sporo i często wymieniać.
mwmedia