Gwiazda serialu „Singielka” w ekskluzywnym wywiadzie opowiedziała nam o swoich ekstremalnych przeżyciach z podróży. Co przytrafiło jej się w Nairobi? Dlaczego o mało nie poraziła się prądem? Anna Oberc przypomniała też swoją traumatyczną historię z lotniska.
– Zobaczyliśmy czarną chmurę, nie wiedzieliśmy co się dzieje, całe lotnisko w Nairobi spłonęło, to był zamach – powiedziała.
Aktorka zaprosiła nas za kulisy serialu „Singielka” i oprowadziła po planie zdjęciowym produkcji. Odkryła też nieco prywatności. –
Mam do siebie dystans i znam swoją wartość. Każdy z nas lubi czasem być podłechtany i dostać laurkę – podkreśliła.
Czy śledzi nieprzychylne komentarze na swój temat? – Staram się nie czytać hejtów, bo można wpaść w depresję. Moja mama przeżywa to strasznie – dodała aktorka.
Anna Oberc: Całe lotnisko spłonęło. To był zamach
Co przytrafiło się Annie Oberc w Nairobi? „Mogłam być porażona prądem”