Kosmetyki naturalne powróciły do łask – zmniejszają ryzyko alergii i kuszą składnikami pochodzenia roślinnego, co zbliża nas (w naszym przekonaniu) do natury. Jednak czy naprawdę kremy używane przez nasze babcie są lepsze od dzisiejszych cudów pochodzących z laboratoriów?
Krem z róży
Dzięki bogatemu składowi, kremy z dzikiej róży są powszechnie cenione i polecane do cer problematycznych i naczynkowych. Bardzo chciałam obalić ten mit, jednak nie dałam rady.
Konsystencja kremu jest gęsta, przypominająca masło, jednak bardzo łatwo rozsmarowuje się na twarzy, wchłaniając się szybko, a już niewielka ilość wystarcza na posmarowanie całej twarzy, szyi oraz dekoltu. Jest to krem bardzo odżywczy, więc polecam stosowanie go na noc, by pozwolić na regenerację skóry po całym dniu. Nadaje się on również pod makijaż (żółta barwa delikatnie wyrównuje koloryt skóry) lecz dla mnie ma zbyt mocny zapach, który utrzymuje się przez cały dzień, a to mi nie odpowiada. Nie można mu jednak odebrać jego wspaniałych właściwości nawilżających i regenerujących skórę – niedoskonałości cery goją się szybciej, a po jego użyciu nasza skóra jest miękka i sprężysta pozostawiając na twarzy lekką powłoczkę ochronną. Spróbuj użyć go również jako krem do rąk lub balsam do ust – bardzo ładnie nawilża i regeneruje suchą skórę.
Biorąc pod uwagę wszystkie jego cechy, dla mnie jest wspaniałym kremem odżywczym, po którego sięgam każdego wieczora.
Pojemność: 60ml
Cena: 24,50zł
Olejek Porzeczkowa regeneracja skóry
Jego podstawę tworzy olej z nasion czarnej porzeczki, olej ze słodkich migdałów i olej słonecznikowy.
Producent zachęca nas do stosowania go na twarz, jak i na całe ciało. U mnie niestety nie sprawdził się jako kosmetyk do pielęgnacji skóry twarzy, jednak do pielęgnacji ciała nadaje się bezapelacyjnie. Podczas aplikacji produktu na cerę drażnił mnie zapach, który nijak się ma do zapachu porzeczki. Poza tym, wolno się wchłaniał, a po kilku dniach ciągłego używania olejku na noc, pojawiały mi się wypryski, które znikały po jego odstawieniu. Jednakże nie można odebrać mu laurów za zbawienne działanie na ciało – polecam dodać kilka kropel do kąpieli, a skóra będzie nawilżona i miękka, jak po użyciu balsamu. Świetnie nadaje się również jako preparat do masażu. Olejek jest bardzo wydajny.
Podsumowując: ciało – tak, twarz – nie.
Pojemność: 50 ml
Cena: 23,50 zł
Kosmetyki Efasoil mają zarówno swoje zalety, jak i wady. Mnie osobiście nie przekonały zapachy, jednak dla każdego z nich znajdziemy zastosowania, w których sprawdzą się jak rzadko które kosmetyki z domieszkami chemii. Na plus przemawiają także niskie ceny, dzięki którym możemy zadbać o swoje ciało, jednocześnie nie nadwyrężając domowego budżetu. Pamiętajmy, że każdy z kosmetyków ma krótki termin ważności (parę miesięcy), więc nie warto zaopatrywać się w zapasy, bo mogą nam się przeterminować przez zużyciem.
Kosmetyki Efasoil możesz kupić na stronie producenta www.efasoil.pl
tekst: Beata Siudeja
zdjęcia: Patrycja Kamela
[fusion_builder_container hundred_percent=”yes” overflow=”visible”][fusion_builder_row][fusion_builder_column type=”1_1″ background_position=”left top” background_color=”” border_size=”” border_color=”” border_style=”solid” spacing=”yes” background_image=”” background_repeat=”no-repeat” padding=”” margin_top=”0px” margin_bottom=”0px” class=”” id=”” animation_type=”” animation_speed=”0.3″ animation_direction=”left” hide_on_mobile=”no” center_content=”no” min_height=”none”][yasr_overall_rating][/fusion_builder_column][/fusion_builder_row][/fusion_builder_container]