wytrawne wino

Jak słodko jest pić wytrawne wino

Upodobanie do słodkiego smaku mamy zapisane w DNA. W czasach naszych przodków umiejętność wyczucia goryczy była na wagę życia i śmierci, ponieważ jej obecność zwykle oznaczała truciznę. Już jako niemowlęta preferujemy roztwory o wysokim stężeniu cukru i ta słabość po części towarzyszy nam w dorosłym życiu.

Z czasem uczymy się doceniać bardziej złożone, wyrafinowane smaki i stopniowo rozwijamy swoją paletę. Nasz zmysł smaku dojrzewa, dzięki czemu odkrywamy, że słodycz jest wspaniała, ale jednowymiarowa. To wachlarz wytrawnych smaków ma najwięcej do zaoferowania pod kątem doznań – i tak samo jest w przypadku wina.

Jak powstaje wino wytrawne? Wszystko opiera się na procesie fermentacji alkoholowej. Wówczas to zawarty w winogronach cukier pod wpływem enzymów z drożdży zmienia się w alkohol. W zależności od momentu przerwania procesu fermentacji, w winie pozostaje mniejsza lub większa ilość słodyczy zwanej cukrem osadowym. To właśnie zawartość cukru osadowego determinuje kategorię, w jakiej znajdzie się wino: wytrawnej (do 1,5%), półwytrawnej (2-4%), półsłodkiej (4,5-7,5%), słodkiej (8-16%) czy bardzo słodkiej (pow. 16%). Producenci wina wytrawnego mają więc za zadanie doprowadzić proces fermentacji to momentu, w którym cały lub niemal cały cukier ulegnie przemianie w alkohol.

Podczas gdy „słodki”, „słony”, „gorzki” czy „kwaśny” są dość jasne w swoim znaczeniu, „wytrawność” może się wydawać trudniejsza do zdefiniowania. Czynnikami wpływającymi na odczuwanie wytrawności są 2 cechy – kwasowość i taninowość wina. Kwasowość daje efekt, który najlepiej określić jako napływ śliny. Jest to szczególnie odczuwalne w białych wytrawnych winach. Z kolei taniny, które lepiej się wyczuwa w winach czerwonych, skutkują wrażeniem lekkiej suchości w ustach i wewnętrznym uczuciem ściągania. Zarówno kwasowość jak i taninowość definiują odczuwanie wytrawności wina. Często przypisuje się słodkość wytrawnym winom o silnie owocowym charakterze, ale ma to związek z aromatem, a nie zawartością cukru osadowego.

Przykładem takiego mocno owocowego, wytrawnego klasyka jest Kim Crawford Sauvignon Blanc Marlborough – perła lubianych i wysoko cenionych rejonów upraw w Nowej Zelandii. Paradoksalnie gleba w Marlborough nie należy do szczególnie żyznych, ale dzięki mniejszej skali upraw, tamtejsza winorośl obdarzona jest skoncentrowaną ilością walorów smakowych. Wino to przesyca intensywny aromat agrestu, figi i świeżo skoszonej trawy, dzięki którym na moment możemy się znaleźć w egzotycznie odległych nowozelandzkich winnicach.

A jeśli bliżej nam do czerwonych win, propozycją nie do odrzucenia wydaje się Red Diamond Shiraz Washington State. Autentyczny diament w skarbcu wytrawnych, dojrzałych czerwonych win. Gęste, intensywne i pikantne. Prowadzi aromatyczną drogą poprzez czerwone owoce, aż po pieprz i wręcz czekoladowy koniec. Silny kompan dla równie wyrazistego smaku czerwonego mięsa. To wino wytrwane jest dumne i majestatyczne, mimo że jego cena nie odstrasza. Idealne na chwilę, która ma dostarczyć nie tylko przyjemności, ale i intensywnych emocji.

Miłośnik słodkich win nigdy nie zrozumie miłośnika wytrawnych i na odwrót. Oba rodzaje mają swoje niezaprzeczalne zalety, z których największą jest umiejętność zaspokojenia zróżnicowanych zamiłowań. Nie można jednak zaprzeczyć, że wina wytrawne komponują się ze znacznie większą liczbą potraw, mają szerszą paletę smaków, mniej kalorii i ułatwiają trawienie. Nie wspominając o tym, że ich właściwości skłaniają lekarzy do rekomendowania kieliszka (zwłaszcza czerwonego) wytrawnego wina do kolacji jako profilaktyki chorób układu krążenia. Jako dzieci zarzekaliśmy się, że nigdy nie tkniemy szpinaku. To dowodzi, że niektórym smakom warto po prostu kiedyś dać szansę.

Materiał przygotowany przez eksperta wiodące sklepu internetowego z winem Winezja.pl

Scroll to Top
Scroll to Top