mała czarna

Skąd się wzięła ”Mała Czarna”?

„Mała Czarna” stanowi kanon kobiecej mody. Właściwie jest to sukienka łącząca kilka atrybutów w sobie – seksapil, elegancję i powab. Skąd się wzięła i kto po raz pierwszy ją zaprojektował? Oto krótki tekst na ten właśnie temat.

Za „narodziny” tego kroju sukienki uznaje się rok 1915 gdy była wówczas symbolem żałoby związanej z „Grypą Hiszpanką” oraz Pierwszą Wojną Światową – szczególnie często nosiły ją wówczas wdowy. Jedenaście lat później Coco Chanel wprowadza ją „na salony” projektując jej bardziej kobiecą wersję. Symbolizowała ona narodziny nowej, bardziej niezależnej od mężczyzn, kobiety. Ciasny strój został zastąpiony czym o wiele swobodniejszym. To właśnie wtedy „Vogue” nazywa ją Fordem świata mody”, a więc prostym, czarnym i dostępnym dla mas czymś, co było zastrzeżone dla określonej grupy osób.

Lata pięćdziesiąte to olbrzymia rola „Małej Czarnej” w kinie. Jako, że było ono wówczas pozbawione kolorów była tym bardziej wyrazista. Bridgitte Bardot czy Marylin Monroe pokazywały się w niej często i chętnie. Jednak prawdziwy „boom” na nią przyniosło, mające premierę w 1961 roku, „Śniadanie u Tiffaniego” z Audrey Hepburn. Dom mody Givenchy, odpowiedzialny za tą kreację, został obsypany masą zamówień i przeszedł do historii mody.

Połączenie sandałów, glanów i „Małej Czarnej” to czasy mody na Grunge – lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte. Klasyka, z lat sześćdziesiątych i pięćdziesiątych, to z kolei początek dwudziestego pierwszego stulecia.

A jak się ma „Mała Czarna” w połowie drugiej dekady drugiego tysiąclecia? Przede wszystkim nie straciła nic ze swego uroku i nadal pozostaje jednym ze składników wielu kobiecych kolekcji ubrań. Nadaje się bowiem zarówno na okazje oficjalne (ale uwaga – nie wszystkie!) jak i te mniej, imprezy randki i tym podobne wydarzenia.

Podstawą jej sukcesu jest również to, że dzięki kilku dodatkom można całkowicie odmienić jej stylizację. Chcesz być elegancka? Nic prostszego – załóż do niej szpilki i połyskująca biżuterię. Płaskie baleriny i torebka na długim pasku to z kolei propozycja na bardziej „nieformalne” spotkania.

„Mała Czarna” jest więc doskonałą propozycja dla wielu kobiet, kryje jednak również w sobie pewne pułapki. Pierwszą z nich jest z pewnością dobranie jej, oraz odpowiednich dodatków, do swojej sylwetki oraz trzeźwe spojrzenie na to, jak ją w ten sposób modelujesz.

Nie wolno jej również ubierać na takie okazje jak pogrzeb czy bardzo formalne spotkania – to nie to miejsce i nie ta pora. Wybierz raczej coś skromniejszego i mniej przykuwającego uwagę. Z tego samego powodu, zawsze miej na uwadze, czy pasuje ona do danej uroczystości.

Tego typu sukienki będą więc najprawdopodobniej bardzo popularne jeszcze przez bardzo długi czas. Wynika to z faktu, iż bardzo wiele kobiet wygląda w niej po prostu dobrze, a jej projekt jest wyjątkowo udany. Łączy ona bowiem prostotę razem z pięknem i wyrafinowanie, co nie jest częstym melanżem w świecie mody.

Warto mieć ją więc w swojej szafie, jednak przy ubieraniu, zawsze kilkakrotnie zastanowić się czy pasuje do okazji.

Autor artykułu
Artykuł został przygotowany przez firmę Theavenue.pl

Scroll to Top
Scroll to Top