Każdej osobie dbającej o cerę zależy na delikatnej, ale intensywnej pielęgnacji. Twarzy chcemy dostarczyć maksimum składników, poprzez najmniejszą ilość kosmetyków. W erze wielkiego powrotu produktów naturalnych znajdziemy ku temu specjalistyczne kremy, różnej konsystencji preparaty do oczyszczania skóry, wartościowe toniki. Idąc krok dalej powstały maseczki, które łączą w sobie efektywność, ważne składniki i wygodę. I oczywiście – brak podrażnień.
„Sheet mask” to maseczki kolagenowe w formie bawełnianego lub żelowego płatu, przeznaczonego na skórę twarzy. Materiał nasączony jest składnikami takimi jak wyciągi z warzyw, owoców, minerałów. Maseczkę z wyciętymi otworami nosi się długo, bo do pół godziny, dzięki czemu działa powoli, dokładnie i dogłębnie przenikając przez skórę. Doskonale odżywia cerę, bez uczulania jej. Po wszystkim produkt ściągamy z twarzy i wyrzucamy, a resztę maseczki wmasowujemy w twarz.
W Azji jest to niezwykle popularny sposobów zwalczania procesów starzenia. Zazwyczaj producenci zalecają używanie tych maseczek dwa-trzy razy w tygodniu, jednak z racji swojej łagodności i korzystnego wpływu na cerę Azjatki wprowadziły je do swojego codziennego rytuału pielęgnacji cery. Najchętniej nakładają maskę przed snem, jako ostatni kosmetyk do twarzy. Przed większymi wyjściami używają masek rozświetlających. Aplikacja może wygląda zabawnie, ale jest bardzo przyjemna, prosta i higieniczna. Doskonałe są do użycia zaraz po prysznicu, w trakcie oglądania ulubionego serialu.
Shoko Yoshida
