Garnitur przestaje być luksusem tylko dla najbogatszych. Właściciele zakładów krawieckich zacierają ręce, bo klientów w ostatnim czasie przybywa. Maciej Zaremba, właściciel pracowni krawieckiej „Zaremba”, przyznaje że zainteresowanie garniturami szytymi na miarę wzrosło w jego firmie aż trzykrotnie.
– Świadomość polskich mężczyzn w zakresie, mody, elegancji cały czas wzrasta. Z roku na rok coraz bardziej nie tylko zdają sobie sprawę z tego jak ważne jest dbanie o własny wizerunek, bo to pomaga w kontaktach biznesowych i w ogóle w relacjach międzyludzkich, ale coraz większa jest świadomość, odnośnie różnych trendów, a nawet takich szczegółów jak rodzaje tkanin czy styli – mówi Maciej Zaremba agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Szycie na miarę przede wszystkim pomaga zatuszować mankamenty figury i poprawić proporcje sylwetki, bo garnitur jest idealnie dopasowany do klienta.
– Jest kilka takich sztuczek, pozwalających optycznie pewne rzeczy podkreślić, a niektóre zatuszować – zdradza Zaremba.
Ale to nie wszystko. Wielu mężczyzn chce się wyróżniać i zależy im na noszeniu ubrań, których nie znajdą w popularnych sieciówkach.
– Nie korzystamy w tym momencie już stricte z czyjegoś pomysłu, tylko bierzemy inspiracje z różnych źródeł i budujemy ubranie, które bardzo często, jeżeli jest umiejętnie skonstruowane i wymyślone, tak naprawdę jest odzwierciedleniem naszej osobowości – wyjaśnia Maciej Zaremba.
Uszycie garnituru za zamówienie kosztuje kilka tysięcy złotych. Najtańszy uszyjemy już za 2 tysiące, najdroższy nawet za 10 razy więcej. Wszystko zależy bowiem od materiału, jakiego chcemy użyć i jego ceny. Za jeden metr możemy zapłacić 100 złotych, ale także 500, 2500 lub nawet 4000 złotych. Na spodnie i marynarkę potrzeba średnio trzech metrów tkaniny.