Psychologia

Psychologia: Na ile znamy siebie?

Psychologia dużą wagę przykłada do badania osobowości. W centrum zainteresowania tej dziedziny jest człowiek. A jeśli człowiek to – ja! W naszej kulturze myślenie o sobie jest bardzo naturalne, panuje kult stawiania samego siebie w centrum, dobrze znamy siebie i lubimy rozmowy na swój temat. Z naukowych badań psychologicznych na temat obrazu siebie wyłaniają się nieoczekiwane wnioski.

Obraz własnej osoby jest to zbiór wiedzy na własny temat. W jego skład wchodzi samoocena oraz tzw. ja idealne, czyli wyobrażenie jacy chcemy być. Elliot Aronson- znany psycholog ze Stanów Zjednoczonych, na podstawie badań, wyodrębnił sposoby dochodzenia do wiedzy o sobie samym.

Introspekcja nie działa

Proces, w którym osoba “spogląda w swoje wnętrze”, bada swoje myśli, uczucia i motywy to inrospekcja. Z badań wynika, że nie poświęcamy wcale wiele czasu na dogłębne, świadome myślenie o sobie. Dopiero w momentach kiedy koncentrujemy się na sobie np. podczas oglądania swoich zdjęć lub przeglądania się w lustrze, zaczynamy intensywniej ocenić swoje zachowanie i porównywać je z własnymi wewnętrznymi zasadami.

Najpierw zachowanie a później intencje

Daryl Bem twierdzi, że kiedy nie jesteśmy pewni jaka powinna być nasza postawa lub uczucie, wnioskujemy o nich na podstawie tego jak się zachowaliśmy. Podobne postulaty zawiera dwuczynnikowa teoria emocji. Według tej teorii ludzie najpierw doświadczają pobudzenia fizjologicznego a na jego podstawie wnioskują, co czują. Zdarza się, że wnioskują błędnie. Zgodnie z dwuczynnikową teorią emocji “motyle w brzuchu” na czyjś widok mogą nie oznaczać, że czujemy do tej osoby nagły poryw serca, ale zwykłe uczucie niestrawności.

Schematy ja – zdradliwy sposób na poznanie siebie

Schematy ja to oparte na naszych przeszłych doświadczeniach zorganizowane struktury wiedzy o nas samych, które pomagają nam zrozumieć siebie, wyjaśnić i przewidzieć własne zachowania. Wszystko czego doświadczamy w ciągu życia buduje wewnętrzne schematy, poprzez które spostrzegamy teraźniejszość. Sprawia to, że dwie osoby będące w identycznej sytuacji odbierają ją odmiennie. Schematy ja mogą być pozytywne, ale też mogą działać niekorzystnie. Osoba, która od dzieciństwa była wychowana w myśl zasady “nic nie ma prawa się udać”, musi wykonać heroiczną pracę zmiany schematów ja w celu budowania pewności siebie.

Z kim przestajesz, takim się stajesz

Wiele dowiadujemy się o sobie od innych ludzi. Głównie przez komunikaty rodziny, nauczycieli, przyjaciół, które towarzyszą nam od najwcześniejszych lat oraz porównywanie siebie z innymi. Teoria umysłu sprawia, że nawet małe dzieci są zdolne do skomplikowanego myślenia o tym, co ktoś pomyślał, jaką miał intencję.

Dlaczego w średniowieczu nikt nie myślał o sobie

Wydawać by się mogło, że przekonania o sobie są wpisane w naturę człowieka. Po prześledzeniu kultur i epok historycznych można dowiedzieć się, że nie wszędzie i nie zawsze pojmowane były/są tak samo. Roy Baumeister twierdzi, że myślenie o sobie zbliżone do współczesnego pojawiło się dopiero w XVII wieku i jest związane z Purytanami. Purytanie uważali, że człowiek w momencie urodzenia jest z góry przeznaczony do zbawienia lub potępienia. Poprzez samopoznanie poszukiwali wskazówek o swoim przeznaczeniu i tak zrodziła się idea wewnętrznego “ja”. Ten sam badacz stawia tezę, że u ludzi z epoki średniowiecza nie dotyczyły wewnętrzne przekonania o sobie, nie rozdzierały ich wątpliwości ani nie poddawali się introspekcji. Jest to związane z tym, że ich tożsamość była określona poprzez urodzenie się w rodzinie z określonej warstwy społecznej.

Kiedy “ja” to “my”

Przykładem kultury z tzw. ja zbiorowym jest kultura rdzennych Amerykanów Wintu z Kalifornii Północnej, badana przez Dorothy Lee. Badaczka stwierdziła, że w tej kulturze nie istnieje indywidualne myślenie o sobie a jedynie ja zbiorowe, związane ze społecznością w której żyją. Dla osób wychowanych w kulturze promującej indywidualizm taka sytuacja jest trudna do wyobrażenia. Domyślamy się, że dla Amerykanów Wintu nasza perspektywa jest równie abstrakcyjna…

Artykuł opracowała redakcja serwisu PolskiAutyzm.pl

Scroll to Top
Scroll to Top