Cler do rezygnacji z futer

Protesty w całej Polsce mają przekonać markę Deni Cler do rezygnacji z futer

Pod koniec lipca Stowarzyszenie Otwarte Klatki rozpoczęło kampanię skierowaną do Deni Cler Milano – powodem są futra naturalne obecne w kolekcjach marki, które według przedstawicieli organizacji oznaczają wspieranie okrucieństwa wobec zwierząt. Aktywiści organizują protesty w całej Polsce.

Przez cały ubiegły tydzień w ramach kampanii odbywały się protesty w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Szczecinie, Gdańsku, Rzeszowie i Lublinie. Stowarzyszenie krytykuje postawę firmy i zapowiada ciąg dalszy działań.

– Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi ze strony Deni Cler Milano. Ewidentnie marka próbuje przeczekać naszą kampanię. Ale zarząd firmy nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo widok zamkniętych w brudnych klatkach lisów czy norek może motywować do działania – zakładam, że nikt z osób decyzyjnych w Deni Cler Milano tego nie widział – komentuje Marta Jarosiewicz, Koordynatorka Kampanii Biznesowych ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

Firma działa na rynku od 46 lat i posiada sieć sprzedaży z 33 salonami w całej Polsce. Czy ugnie się pod naciskiem aktywistów? Do tej pory dedykowaną akcji petycję podpisało już prawie 4 tysiące osób.

Nie byłby to pierwszy przypadek podjęcia przez markę modową tego rodzaju decyzji w wyniku silnych nacisków ze strony obrońców zwierząt – kilka miesięcy temu, po długich protestach ekologów, z futer zrezygnowała PRADA. W sumie na taki krok zdecydowało się już ponad 1000 marek modowych zrzeszonych w programie Fur Free Retailer, m.in. Armani, Gucci, Versace, Burberry, Chanel i Michael Kors.

Aktywiści z organizacji Otwarte Klatki są dobrej myśli: Nie zakładamy, że za decyzjami Deni Cler Milano stoi ktoś ze złymi intencjami. Myślimy raczej, że ciągła obecność futer w kolekcjach marki wynika z niewiedzy, jak wiele zwierząt potwornie cierpi z tego powodu. Mamy nadzieję, że Deni Cler zdecyduje się na empatię – podsumowuje Jarosiewicz.

Scroll to Top
Scroll to Top