Na wielką galę wybrałbym kreację… nabytą w w Domu B-ci Jabłkowskich. Klawy ancug to podstawa na raucie czy na balu. Algancka marynarka dwurzędowa najmodniejsza i spodnie w kancik z mankietem, koszula, kamizelka. Fular do tego czy inszy halśtuch. Buty rzecz oczywista. U Jabłkowskich także do nabycia. Wypastować na glanc dobrolinem i już na Warszawę można ruszać. Sęk jednak w tem, że na galach nie bywam. Stajam za to na naręczniaku na Kiercelaku. Trzeba jakoś zarobić na kieliszek chleba.
Na co dzień noszę… cóż za pytanie. Wiadoma rzecz, że grzebień w kieszeni marynarki na codzień noszę. Czapkie na głowie takoż posiadam. Kurtura tego wymaga codzienna. Na ubranie do codziennego użytku najodpowiedni będzie kolor granatowy, tkany w paseczki jaśniejsze. Do tego pasuje koszula niebieska z krochmalonym kołnierzykiem białym.
Marynarka, spodnie, koszula, pullover. Jesienią i zimą jesionka i jadziem panie zielonka!
Słucham czytam oglądam… Słucham polskiego radjo. Warszawa I i Warszawa II, czytam Kurjer Warszawski, oglądam filmy w kino. Piękni ci nasi aktorzy i Grossówna, Bodo, Dymsza..cud miód ultramaryna, jak to sie mówi u nasz.
Nie znosze prosze Pana szanownego chamstwa. Jestem grzeczny dla grzecznych.
Uwielbiam… Pragie. Tam jest klimat. Praga – tam pierwszy tramwaj wyjechał w 1866r. Tam sie urodziłem. Na Pradze znaczy sie, nie w tramwaju.
Kobieta… ach…baby ach te baby czemże bez nich byłby świat. Ale nie rozglądam się na boki. Mam ładną żone.
Hasło moje na dziś? Warszawa da sie lubić.
Piotr Gie z Grupy Teatralnej Warszawiaki ( www.warszawiaki.waw.pl ). Obywatel Pragi. Miłośnik Warszawy i Pragi. Już jako małoletni pętak przejawiałem zainteresowanie folklorem mniejskim. Z biegiem lat objawy te się pogłębiły niewązko. Uskuteczniam różne draki jako krowienty w Warszawiakach – grupie teatralnej, czyli w byczej i klawej ferajnie ludzi przeróżnych fachów i profesyj, którzy kochają dawną Warszawę. Z zawodu operator filmowy, reżyser, ekonomista. Handluje legularnie na Kiercelaku. P