Oczy na urlopie

Same okulary nie wystarczą. Wrażliwe oczy potrzebują latem odpowiedniej ochrony.

Jaskrawe słońce, długie prowadzenie samochodu, wiatr, chlorowana woda czy dym z ogniska mogą podrażniać oczy i powodować przykre dolegliwości. Co zrobić, by swędzenie, pieczenie czy łzawienie nie zepsuły nam urlopu?

Wakacyjny wypoczynek to ciężka próba dla wrażliwych, podatnych na alergie oczu. Nie trzeba jednak od razu rezygnować z plażowania, kąpieli w basenie, jeziorze, czy szaleństwie w dyskotece.

Jak chronić oczy latem? Dobre okulary to połowa sukcesu. Oczywiście takie z profesjonalnymi szkłami, dostępne w dobrych salonach optycznych. Te z bazaru z pewnością nie ograniczą dostępu szkodliwych promieni ultrafioletowych do naszego oka. Wręcz przeciwnie – mogą tylko zaszkodzić.

Jednak dobre okulary to nie wszystko. Warto uzupełnić wakacyjną apteczkę o odpowiednie krople do oczu. W aptekach można kupić bez recepty krople zmniejszające przekrwienie i obrzęk spojówek. Wakacyjne dolegliwości pomogą złagodzić preparaty zawierające tetryzolinę.

Można je stosować bez obaw, przez ok. 7 dni, w przypadku podrażnienia i przekrwienia spojówek spowodowanego przez:
– wiatr,
– nadwrażliwość na światło słoneczne, np. na plaży, podczas prowadzenia samochodu,
– pływanie, głównie w chlorowanej wodzie w basenach publicznych,
– alergiczne stany zapalne,
– niewłaściwe stosowanie soczewek kontaktowych – zbyt długie noszenie, używanie po terminie przydatności, niedopasowanie,
– palenie papierosów lub przebywanie w zadymionych czy zapylonych pomieszczeniach.

Jedna kropelka co kilka godzin pomoże również złagodzić skutki nieprzespanych nocy. Wiele godzin spędzonych przy ognisku czy na dyskotece albo w pubie, często w połączeniu z alkoholem i gęstym papierosowym dymem powoduje silne zaczerwienienie spojówek następnego dnia. Choć zwykle nie towarzyszą temu nieprzyjemne objawy, co najwyżej niewielkie pieczenie, oczy nie wyglądają dobrze.

Jeśli zatem nie chcemy przestraszyć nikogo spojrzeniem jak z horroru, zadbajmy o to, by w naszej apteczce nie zabrakło „ratunkowych” kropli.

Dorota Rachelska

Scroll to Top
Scroll to Top