Niepłodność

Niepłodność – kobieca strona medalu

Telewizja TLC zaprasza na finałowy odcinek programu „In vitro – 9 miesięcy później”, który będzie poświęcony psychologicznym aspektom niepłodności. Jednym z poruszanych problemów będzie stres, jakiego doświadczają leczące się osoby. Bohaterowie programu „In vitro – 9 miesięcy później” podzielą się swoimi doświadczeniami, jednocześnie wskazując na psychologiczne różnice między partnerami. Emisja już w środę, 23 kwietnia, o godz. 21:30 na TLC.

KOBIETA CIĄGNIE ZA USZY

Wszyscy uczestnicy programu „In vitro – 9 miesięcy później” jednogłośnie przyznają, że niepłodność nie dotyczy tylko jednego człowieka, ale bezpośrednio dotyka dwoje ludzi, a pośrednio wpływa na ich otoczenie – rodzinę, relacje ze znajomymi i przyjaciółmi, a nawet wydajność pracy. Sprawia to, że leczenie oraz życie ze świadomością choroby rzutuje na zachowanie i emocje pary. Iwona, Darek, Marta i Ania, jedni z najbardziej doświadczonych wolontariuszy stowarzyszenia Nasz Bocian, a także uczestnicy programu emitowanego na antenie TLC – „In vitro – 9 miesięcy później” – Dorota i Artur oraz Karina z Arturem – przyznali, że często bardzo trudnojest przekonać partnera o konieczności szukania pomocy lekarza.

Zwykle to kobieta jest stroną, która zaczyna coś podejrzewać i pierwsza podejmuje kroki w celu rozwiązania problemu. Mężczyźni trudniej dają się namówić do poddania się koniecznym badaniom i leczeniu, co wynika z tradycyjnie pojmowanej, stereotypowej roli społecznej.” – opowiada Dorota, uczestniczka programu „In vitro – 9 miesięcy później”.

Prawie 40 proc. kobiet odczuwa potrzebę konsultacji psychologicznej, niestety niewielka część z nich decyduje się na terapię. Tymczasem wszelkie badania na ten temat dowodzą, że kompleksowe leczenie niepłodności, uwzględniające obok procedur biologicznych również psychoterapię, daje o wiele większe efekty. Mężczyźni tłumią swoje emocje, a niepłodność utożsamiają z brakiem męskości, przez co trudno jest im rozmawiać o chorobie.Zdecydowanie rzadziej dzielą się swoimi przeżyciami i skrywają je głęboko w sobie, co nie znaczy jednak, że ich nie doświadczają.

Mimo wielkiej presji oraz wrażenia porażki, to kobieta jest najczęściej inicjatorką i „lokomotywą” wszelkich działań, począwszy od podjęcia decyzji o skierowaniu się do kliniki leczenia niepłodności. To ona ciągnie za uszy, namawia i prosi. Mobilizuje do działania.” – komentują Iwona i Marta, wolontariuszki Stowarzyszenia Nasz Bocian

WALKA DUSZY I CIAŁA

Światowa Organizacja Zdrowia uznaje niepłodność za chorobę społeczną. Dzieje się tak ze względu na wysoką częstość występowania, jak również niezwykle szeroki zasięg społeczny choroby. Problem ten dotyka prawie 10% par na całym świecie, w samej Polsce zaś ponad milion Polaków. Mimo, że w metodach wspomagania rozrodczości pracuje się nad tym, żeby traktować niepłodność jako problem pary, to jednak najczęściej to kobieta czuje się winna. Średnio 30 proc. cierpiących z powodu niepłodności doświadcza objawów depresyjnych. Jednocześnie to właśnie kobiety najczęściej aktywnie poszukują pomocy u specjalistów i decydują się na podjęcie leczenia.

GDY MILCZENIE JEST WROGIEM

Panowie potrzebują szczególnego rodzaju wsparcia, przede wszystkim oczekują zapewniania o swojej męskości i podbudowania ego. Z kolei kobieta oczekuje wsparcia w podejmowanych decyzjach, zrozumienia i empatii. Często w rozmowie okazywało się, że kobieta była rozczarowana swoim partnerem i jego brakiem zaangażowania, jednak tego nie komunikowała. Oboje cierpią wtedy w milczeniu – ona, bo nie otrzymuje wsparcia. On – ponieważ nie wie, co się dzieje, ale czuje, że jest obwiniany” – zauważa Marta.

Wolontariusze Stowarzyszenia Nasz Bocian obserwują, że pary reagują w odmienny sposób już przy okazji pierwszej diagnozy o chorobie.Mężczyźni zamykają się z sobie, jest to dla nich cios w fundament męskości i poczucie własnej wartości.Kobieta od razu szuka wsparcia, chce rozmawiać o problemie. To ona jest motorem zmian i to z jej inicjatywy najczęściej wychodzi propozycja szukania pomocy u specjalistów. Marta zauważa również, że mężczyźni szybciej poddają się i rezygnują z walki o dziecko. W kobietach wola walki wygasa wolniej, mimo, że bardzo silnie przeżywają kolejne niepowodzenia.

IN VITRO – 9 MIESIĘCY PÓŹNIEJ

O tym jak bohaterowie programu radzili sobie w pełnych niepewności chwilach związanych z całym procesem leczenia, widzowie dowiedzą się oglądając finałowy odcinek „In vitro – 9 miesięcy później”. Podczas któregopoznają historie par, dla których walka o zajście w ciążę zakończyła się szczęśliwie, jak i tych, których wysiłki nie przyniosły upragnionych efektów. Kamery programu odwiedzają m.in. Agnieszkę oraz Piotra, by dowiedzieć się, na jakim etapie leczenia jest para. Czy ich walka o dziecko zakończy się zwycięstwem? Jak starania o zajście w ciążę wpływają na relacje w związku?

Emisja ostatniego odcinka serii w środę, 23 kwietnia, o godz. 21:30, na TLC. Telewizja przypomni również zmagania bohaterów emisją odcinka poprzedniej serii „In vitro. Czekając na dziecko” o godzinie 20:30.

Scroll to Top
Scroll to Top