Maszynki do odchudzania

Kiedy nie wiadomo, skąd przybywa nam kilogramów, nie mieścimy się w spodnie i spódnice – zaczynamy szukać sposobów na odchudzenie. Najlepiej takich, które przy minimalnym wysiłku i bez wyrzeczeń pozwolą zrucić parę kilogramów. Dieta, systematyczne ćwiczenia i czekanie na wynik a potem utrwalanie dalszymi katorgami?

Nie, trzeba inaczej…
I tu nas mają producenci i sprzedawcy różnych cudownych przyrządów niby-gimnastycznych, które przy minimalnym wysiłku oraz kilku minutach bardzo przyjemnych i zupełnie niemęczących zabaw po południu zrobią nam na brzuchu kaloryferek a na ramionach bicepsy. Na szklanym ekranie prężą się modele i modelki pięknie umięśnieni, opaleni i roześmiani od ucha do ucha. Mimochodem machają nogami, ramionami, by utrwalić efekt osiągnięty dzięki prezentowanemu urządzeniu. Urządzenie jest zwykle efektowne, zajmuje mało miejsca, można je złożyć. Są to różne pasy wyszczuplające od samego noszenia, steppery i mini siłownie o wymyślnych, angielskich nazwach oraz cudowne, elektryczne motylki, które przyklejone w odpowiednim miejscu same wytrenują mięśnie, spalając bezpowrotnie tkankę tłuszczową. Ty w tym czasie możesz się relaksować na leżaku nad basenem. Do tego lektor, który jak mantrę powtarza pełnym entuzjazmu głosem, że tylko te 10 minut dziennie i będziesz tak wyglądać, jak zawsze marzyłeś…Potem pokazuje, jak działa urządzenie, co spali, co w mięśnie przetworzy, co podniesie i ujędrni. Na koniec podaje cenę.

Tu następuje lekkie otrzeźwienie, ale nie zawsze. Te produkty bywają naprawdę niedrogie. Możliwe są też raty. Czy dajemy się nabrać? W wielu domach stoją porzucone w kącie, w komórce na tyłach domu jeszcze niedawno lśniące urządzenia. Teraz są zakurzone, nierzadko połamane. Gwarancji na ogół nie ma, a uzyskanie zadośćuczynienia jest żmudne, więc odpuszczamy. A co z wagą i bicepsami? Nie wierzmy tym pięknym reklamom. Modele w niej występujący swój wygląd zawdzięczają litrom potu wylanym na siłowniach, morderczej diecie, zabiegom chirurgicznym a tylko czasem predyspozycjom genetycznym. Przecież gdyby zrzucenie wagi i wyrzeźbienie idealnej sylwetki było tak proste, jak zachwalają sprzedawcy tych cudownych urządzeń – wszyscy dookoła tak wyglądalibyśmy. A świat nie zmagałby się z rosnącą lawinowo liczbą przypadków otyłości olbrzymiej.

Znacznie lepiej będzie, jeśli zaczniemy od rewolucji, ale w lodowce, zweryfikujemy dietę i przynajmniej raz w tygodniu pójdziemy na długi i szybki spacer.

Scroll to Top
Scroll to Top