Kto kogo i kiedy przepuszcza przodem

Drzwi, którymi wchodzimy lub wychodzimy to niezły sprawdzian kindersztuby, czyli znajomości zasad zachowania się w grupie towarzyskiej, służbowej, oficjalnej. A realizatorzy telewizyjni uwielbiają pokazywać scenki, kiedy wśród oficjalnych delegacji następuje przepychanka, bo ktoś chciał przed kimś wejść lub kogoś niespodziewanie przepuścić…

Podczas spotkań oficjalnych, na szczeblu krajowym i międzynarodowym obowiązuje protokół dyplomatyczny. Lepiej jego zasad nie łamać. W życiu towarzyskim także zachowujmy zasady savoir-vivre’u. Inaczej narazimy się na opinię gbura, a w przejściu zrobimy tłok i zamieszanie. Z grubsza możemy przyjąć zasadę, że mężczyzna zawsze przepuszcza kobietę, w drugiej kolejności – młodszy stopniem mundurowy starszego, podwładny szefa, a gospodarz gościa.

Są tu jednak pewne odstępstwa, o których warto pamiętać. Jednym z nich jest wchodzenie do restauracji. Przypomnijmy, że początkowo te dzisiejsze świątynie kulinarne i miejsca rozrywki wyglądały nieco inaczej. Raczej nie należały do bezpiecznych miejsc, szczególnie dla kobiet. Wtedy pierwszy wkraczał mężczyzna biorąc na siebie ewentualne ciosy zawianych gości, latające butelki, kufle i inne przedmioty. Ta ochrona pań została zwyczajowo zachowana do dzisiaj. I tak pan prowadzi swoją partnerkę czy partnerki do stolika. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy od progu kelner przejmuje dowodzenie. Wówczas pan przemieszcza się na koniec orszaku. Gdy po uczcie opuszczają lokal – układ odwraca się. Teraz pierwsza idzie kobieta, a pan zamyka pochód, obserwując, czy dama jest bezpieczna. Gdy w spotkaniu wzięło udział kilka osób, można wychodzić na dwa sposoby – przepuszczając najpierw wszystkie panie, bądź na przemian, ale tak, by na końcu zawsze był mężczyzna.

Z podobnych powodów, czyli bezpieczeństwa po schodach w górę przepuszczamy kobietę, aby móc ją podtrzymać w razie potknięcia. Przy zejściu – pan idzie przed panią. Kto podtrzyma pana, bo i on się może potknąć? Tego savoire-vivre nie przewiduje. Wyjątkiem od zasady jest także przepuszczanie się w drzwiach sklepów, urzędów, wind, pociągów i autobusów. Zawsze czekamy, aż osoba, bez względu na jej wiek, płeć, status wyjdzie z wnętrza i wtedy my wchodzimy. Dlaczego? Unikamy zatłoczenia wnętrza oraz kłopotliwego mijania się w ciasnym przejściu czy korytarzyku.

mwmedia

Scroll to Top
Scroll to Top