Jedwab sztuczny, jak prawdziwy

Prawdziwy jedwab, czyli tkanina otrzymywana z przędzy uzyskanej z kokonu jedwabnika jest drogi i bardzo wymagający, jeśli chodzi o konserwację. Produkcja przędzy, skomplikowana i żmudna jest niewielka, nie zaspokaja potrzeb elegantek na całym świecie. Ale można go zastąpić jedwabiem sztucznym, przede wszystkim dużo tańszym.

Zarówno włókno, jak i tkanina są cienkie, delikatne, miękkie i trudno je tylko dotykiem odróżnić od naturalnego surowca na wykwintne stroje czy dodatki. Dopiero próba ognia odpowie nam, jakie pochodzenie ma lśniący, elastyczny skrawek. Prawdziwy jedwab nie pali się, choć wrzucony do ognia zajmie się, ale po wyjęciu płomyk szybko zgaśnie. Natomiast ten sztuczny szybko się zapali i będzie płonąć do spopielenia.

Sztuczny jedwab to dzieło chemików, jednak otrzymano je z celulozy drzewnej. Już w końcu XIX w. we Francji powstała fabryka sztucznego jedwabiu. Był to jedwab nitrocelulozowy. Chemicy nie ustawali jednak w poszukiwaniach innych rozwiązań i dziś mamy kilka rodzajów tej tkaniny. Ich nazwy pochodzą od sposobu uzyskiwania włókna – jedwab kolodionowy, octanowy, miedziowy i wiskozowy. Zawsze podstawą jest celuloza drzewna. Ze względów technologicznych (a i koszty produkcji nie są bez znaczenia) na sklepowych półkach najczęściej spotykamy chustki, apaszki i bluzki z jedwabiu wiskozowego.

Jedwab sztuczny ma wiele zalet naturalnego. Jest higroskopijny, choć nie daje wrażenia wilgoci w dotyku, raczej nie uczula, dobrze układa się na ciele, mimo, że nie jest tak sprężysty. Ma też inne zalety – łatwiej się prasuje (naturalny trzeba prasować żelazkiem nastawionym na najwyższe temperatury i najlepiej wilgotny), nie wymaga zachowania ostrożności także w praniu. Łatwo się barwi, ale jest mniej wytrzymały, choć ten naturalny także nie jest wieczny i nie lubi na przykład słońca. Z przędzy jedwabnej produkuje się kilkanaście rodzajów tkanin, np.: brokat przetykany złotą lub srebrną nitką, fular o splocie atłasowym na krawaty i apaszki, krepa z przędzy mocno skręconej, dająca pomarszczoną i bardziej matową powierzchnię, pika, gęsta o splocie skośnym, tafta, sztywna, połyskująca dwoma kolorami czy mora, delikatna i mieniąca się faliście kilkoma barwami. Takie same tkaniny można wytwarzać i ze sztucznego jedwabiu. Niektóre z nich zresztą, jak krepa, muślin czy pika, produkuje się także z innych surowców – bawełny czy wełny.

Jedwab, zarówno ten sztuczny, jak i naturalny spotykamy najczęściej w postaci krawata lub chustki czy szala w bajeczne wzory i kolory. Ale gdy na metce napisano „silk”, zwłaszcza, kiedy kupujemy szal na egzotycznym bazarze w Turcji albo Tunezji – nie cieszmy się z góry, że tak dobrze się targowaliśmy. To może być równie dobrze „silk” sztuczny(mimo „naturalnej”ceny), bo dla ułatwienia (a może i zmylenia) tak producenci nazywają typ tkaniny o atłasowym splocie – wiotkiej, cieniutkiej, z połyskiem.

mwmedia

Scroll to Top
Scroll to Top