Jak przyjmujemy leki?

Rzeczywistość jest przerażająca! W tak istotnej dziedzinie dotyczącej dbałości o nasze zdrowie, popełniamy całą masę błędów.

Cała prawda
Uprzytomnienie sobie, jak istotne jest dostosowanie się do zaleceń lekarza w czasie leczenia, czasem opłacone jest wysoką ceną, nie inaczej, jak wieloma szkodami dla zdrowia. Przyjmując zapisane leki ignorujemy często zalecenia lekarza, a robiąc to, osłabiamy lub całkowicie ograniczamy pomoc, jakiej domaga się nasz organizm. Pomoc, którą może dać właściwe przyjmowanie leków. Nieświadomość popełnianych błędów, nie może być niczym tłumaczona, jeśli stawką jest nasze zdrowie i życie. A, jeżeli zdajemy sobie sprawę z własnych potknięć, tym bardziej nie mogą one być usprawiedliwione. Świadczy to tylko o rażącym niedbalstwie i igraniu z własną egzystencją. Co w takim razie robimy nie tak?

Nie czytamy ulotek informacyjnych
Ignorowanie ulotek informacyjnych załączonych do leków jest najbardziej typowe dla sporej grupy osób stosujących leczenie zaleconymi środkami. Po co czytać, skoro lekarz już zalecił konkretne dawkowanie? W końcu diagnoza postawiona przez lekarza jest „pewna” i nie wymaga żadnych poprawek. Teoretycznie tak, ale w praktyce jest jednak inaczej. Nie mowa tu tylko o możliwym odsetku tak zwanego „błędu lekarskiego”, czy choćby tego, że lekarz też człowiek, pomylić się może.
Ulotka informacyjna załączona do leku musi być przeczytana, ponieważ zawiera całe mnóstwo ważnych informacji. To taka instrukcja obsługi razem ze wskazówkami postępowania w razie awarii ( działań niepożądanych, konfliktu z innymi lekami itp.)

Dokonujemy samodzielnych zmian w dawkowaniu
Nasze zaufanie do lekarzy osiąga różne poziomy. Albo jest duże, albo za bardzo ograniczone. I tak w razie tej drugiej opcji, częstym zachowaniem pacjentów, czyli nas, jest samodzielne dokonywanie zmian w ustalonym przez lekarza dawkowaniu. Najczęściej następuje to po przyjęciu pierwszych ustalonych dawek. Impulsem do zmniejszenia lub zwiększenia dawki, jest odczuwalne wrażenie zbyt słabego lub za mocnego działania lekarstwa. Oczywiście w przypadku takich odczuć nie wolno ich lekceważyć, ale taka decyzja o zmianie dawki może być podjęta tylko przez lekarza, a nie nas samych.

Zmieniamy pory przyjmowania
Częstotliwość i pora przyjmowania lekarstwa to święta reguła, która nie powinna być łamana. Zażycie leku dwa razy dziennie to nie inaczej, jak dwa razy dziennie. Rano i wieczorem nie oznacza po południu i wieczorem. Ale przez roztargnienie, nadmiar obowiązków lub nieprzywiązywanie większej uwagi do leczenia, pory przyjmowania leków i czasowe odstępy pomiędzy nimi są bardzo różne. Nie trzeba chyba przypominać, jak negatywny wpływ ma takie podejście do leczenia na jego skuteczność.

Niewłaściwie zażywamy
Najbezpieczniej jest zażywać leki popijając je zwykłą, czystą wodą. Mimo takiej wiedzy notorycznie sięgamy po soki, napoje, a nawet mleko, którym popijamy przyjmowane leki. Nie zwracamy uwagi na informacje zawarte w ulotkach
dołączonych do leków, mówiących o sposobie ich przyjmowania. Czasem przed połknięciem lek należy pogryźć, czasem trzeba go ssać, a czasem podać nie doustnie, a doodbytniczo. Ważne jest także zażycie przed, po lub w trakcie posiłku. Niestety większości z nas wydaje się, że wszystko to nie ma większego znaczenia.

Skracamy lub wydłużamy kurację
Częstym błędem jest skracanie czasu zaleconej kuracji. Uspokojenie objawów chorobach przeświadcza nas o braki konieczności dalszego zażywania lekarstw. Dlatego przestajemy je przyjmować dużo wcześniej, niż zalecił lekarz. Zdarzają się także przypadki, kiedy w razie posiadania zapasu leków wydłużamy kurację sądząc, że takie działanie wzmocni skuteczność leczenia.

Uciekamy od konsultacji z lekarzem
Zupełnie niezrozumiałym zachowaniem jest niechęć do konsultacji z lekarzem w razie występowania wątpliwości, obserwacji, co do skuteczności lub działań ubocznych przyjmowanych lekarstw. Po co chodzić znowu do tego samego lekarza i zawracać mu głowę, tracić przy tym swój własny czas? Po co narażać się na krytykę i wytykanie błędów? Przecież lekarz nie powie mi już nic, czego ja sam bym nie wiedział. Co najwyżej „Proszę odstawić”. Sam wiem najlepiej, co mi szkodzi, a co pomaga. Nie możemy się oprzeć wrażeniu, że takie zdania padają z ust zbyt licznej grupy osób.

Sami ustalamy leczenie
Kolejne przewinienie to sugerowanie się leczeniem bliskich, znajomych. Bardzo często zamiast iść zwyczajnie na wizytę do lekarza porównujemy niepokojące objawy i samodzielnie ustalamy sobie leczenie. O ile lekarstwa ujęte w naszym planie działania są dostępne bez recepty, nie mamy większego problemu z ich zdobyciem. Jeśli wydawane są tylko z przepisu lekarza, za wszelką cenę staramy się je zdobyć. Prosząc o recepty dla bliskich lub korzystając z posiadanych przez nich leków.

Sugerujemy się minionymi diagnozami
Kiedyś już miałem to samo. W takim razie po jest potrzebny lekarz? Kierowanie się minionymi zachorowaniami i podjętym wtedy przez lekarza leczeniem, samo w sobie jest nawet właściwe, ale tylko w razie dosłownego wykładania swoich wszystkich uwag i spostrzeżeń w gabinecie lekarza. Wtedy doświadczenia i obserwacje z przeszłości są bardzo pomocne. Jednak nie można samodzielnie diagnozować swoich dolegliwości i na podstawie tej oceny sięgać samodzielnie po leki.

Ignorujemy sygnały dawane przez organizm
Gdy po zażyciu leku odczuwamy dolegliwości, których wcześniej nie mieliśmy zamiast podzielić się swoim niepokojem z lekarzem, aby poddał tą obserwację fachowej ocenie (zlecił odstawienie, zmniejszenie dawki, zwiększenie) najczęściej
tłumaczymy sobie, że takie objawy są znakiem działania leku i zwalczania choroby. To błędne pojmowanie faktycznego stanu i ignorowanie symptomów może doprowadzić do poważnych powikłań.

Nie dostrzegamy niebezpieczeństwa w łączeniu leków
Nie informujemy lekarza o lekach aktualnie przyjmowanych, gdy ten, ma nam zalecić nowe leczenie innego schorzenia. A przyjmowanie jakichkolwiek środków, nawet tych dostępnych bez recepty powinno być podstawową informacją przekazaną lekarzowi na wizycie. Nie tylko z uwagi na groźne komplikacje zdrowotne, ale w wielu przypadkach możliwą utratę życia.

Źle przechowujemy
Nabywając leki w aptece nie interesują nas często warunki ich przechowywania. W domu w rzucone do szafki lub podręcznej apteczki wydają się nam nie tracić na swojej wartości. A przecież wiele leków ma wyraźnie określone wymogi przechowywania. Tyko dostosowanie się do nich daje pewność skuteczności i nieszkodliwości przyjmowanego leku.

Nadużywamy środków przeciwbólowych i witamin!
Prawda jest bolesna. Przez swoją niedbałość, roztargnienie i nie przywiązywanie wagi do znaczenia i działania leków, przyczyniamy się do pogorszenia, nie polepszenia naszego zdrowia. Wiele z dostępnych środków, traktujemy przy tym, jak coś, co można zażywać bez żadnych ograniczeń. Tak, jak witaminy lub masowo stosowane leki przeciwbólowe. A odwyknięcie od częstego sięgania po nie, nawet bez wyraźnej przyczyny to trudne założenie do realizacji. Pamiętajmy o tym! Jak również o tym, nie samowolka w przypadku stosowania lekarstw nigdy nie ma szczęśliwego zakończenia.

Scroll to Top
Scroll to Top