Grzechy przeciwko okularom

Często kładziemy je gdziekolwiek, czyścimy rękawem od koszuli – i to dopiero wtedy, kiedy zaczynają już  utrudniać nam widzenie. Jeżeli będziemy źle traktować nasze „drugie oczy” – te szybciej odmówią nam posłuszeństwa.
To właśnie nieodpowiednie nawyki sprawiają, że zarówno najlepsze szkła jak i solidnie wykonane oprawy wymagają szybszej wymiany. Aby móc zmienić złe przyzwyczajenia, powinniśmy najpierw dowiedzieć się, jakie grzechy popełniamy na co dzień.

Szkłami do dołu
To, że nie powinno się tego robić jest sprawą oczywistą, a mimo to wciąż nam się zdarza?…Tak, bo kiedy zdejmujemy okulary, zazwyczaj nie myślimy o tym albo jesteśmy zajęci czymś innym. Dlatego, zamiast oprzeć okulary prawidłowo na oprawkach – kładziemy je po prostu na soczewkach. Tymczasem kontakt szkieł z podłożem powoduje mikrozarysowania, które stopniowo niszczą ich delikatną powierzchnię, nawet tych najodporniejszych. Ponadto szkła położone na kartce papieru czy stole, łatwiej „zbierają” cząsteczki kurzu i inne zabrudzenia. W efekcie zmuszeni jesteśmy do częstszego czyszczenia szkieł, co ostatecznie ma negatywny wpływ na ich żywotność.

Jedną ręką
Zdejmując okulary, często chwytamy odruchowo za jeden zausznik tuż u jego podstawy. To kolejny błąd. Nie tylko doprowadzamy w ten sposób do szybszego poluzowywania śrubek, ale także stopniowo wykrzywiamy w ten sposób oprawki.
– Za każdym razem powinniśmy pamiętać, aby złapać za oba zauszniki – mniej więcej w połowie ich długości – podpowiada Anita Krawaritis, optyk współpracujący z firmą JZO, producentem soczewek okularowych.- W przeciwnym razie doprowadzimy do zniekształcenia oprawy – wtedy okulary, zamiast korygować nasz wzrok, mogą jeszcze bardziej pogłębić wadę.
Osoby, które na co dzień używają dwóch par – do dali i do czytania – mogą zainwestować w okulary progresywne. Umożliwiają one dobre widzenie na różne odległości jednymi okularami, dzięki czemu unikniemy ciągłego ich zmieniania.

W koszulę
Prawie każdemu okularnikowi zdarzyło się kiedyś w pośpiechu przetrzeć szkła chusteczką higieniczną czy rąbkiem koszuli. Nie zdajemy sobie sprawy, że wrażliwa powierzchnia szkieł musi być czyszczona odpowiednim materiałem, który nie naruszy ich struktury. – Do codziennej pielęgnacji powinniśmy używać bieżącej wody i delikatnego mydła – podpowiada Jerzy Kramarczyk z firmy JZO – Najbezpieczniejszym środkiem będzie jednak specjalny preparat zakupiony u optyka. Tego typu płyny mogą spełniać dodatkowe funkcje ochronne. Przykładem jest preparat Izofog, który przeciwdziała zaparowywaniu szkieł. Może to być pomocne szczególnie zimą, kiedy często wchodzimy z zewnątrz do cieplejszych pomieszczeń.

Do czyszczenia okularów używajmy przeznaczonych do tego celu chusteczek, które również można nabyć w salonach optycznych. Najlepsze będą te wykonane z mikrowłókna. Ma ono właściwości elektrostatyczne, dzięki czemu łatwo pozbędziemy się z powierzchni okularów kurzu. Siatka cieniutkich niteczek pochłania najdrobniejsze cząsteczki brudu do wewnątrz, dzięki czemu nie mogą one rysować soczewek. Bardzo ważne jest, aby regularnie prać chusteczkę. Jeśli będzie brudna, osiadłe na niej drobinki niszczyć będą szkła.

Na słońcu
Wystawianie okularów na działanie wysokiej temperatury ma niekorzystny wpływ zarówno na soczewki jak i oprawy – zwłaszcza gdy są plastikowe. Tymczasem stosunkowo łatwo możemy nagrzać je nawet do 80°C. Wystarczy, że zostaną pozostawione za szybą samochodu lub w innym miejscu, na które padają promienie słoneczne. Jeżeli więc nawet kładziemy okulary w miejscu zacienionym, upewnijmy się czy aby na pewno za kilka chwil sytuacja się nie zmieni.
Jeśli nauczymy się unikać tych wszystkich błędów i wyrobimy w sobie nawyki traktowania okularów z należytą troską, z pewnością będą służyć nam przez długi czas. W ten sposób nie tylko poprawimy komfort ich codziennego użytkowania, ale także zadbamy o zawartość naszego portfela.

Scroll to Top
Scroll to Top