złota biżuteria

Gdzie kupują złotą biżuterię? Na wschodzie!

Dla producentów złotej biżuterii nie ma chyba ważniejszych rynków niż wschodnie. Indie, Chiny i Bliski Wschód decydują o tym, co i w jakich ilościach będzie się sprzedawało.

Opowieści z tysiąca i jednej nocy, doniesienia Marco Polo i legendy o bogactwach wschodu znajdują swoje odzwierciedlenie w XXI wieku. To właśnie wschodnie rynku biżuterii wydają się być obecnie najciekawsze.

W Indiach złoto na topie

Hindusi kochają złoto. Nie tylko ze względu na jego urodę, to w końcu kwestia gustu, ale także jako sposób na inwestycje. Biżuteria jest na subkontynencie tym, czym u nas fundusze emerytalne czy obligacje skarbu państwa. Rodziny kupują złoto aby zgromadzić posag dla córek, zabezpieczyć środki na emeryturę czy edukację dla dzieci. Popyt widoczny jest we wszystkich grupach społecznych, zmienia się jedynie ilość kupowanego kruszcu.

W Indiach obowiązuje 10 proc. cło na import złota. W efekcie duże znaczenie ma obrót nielegalny. Przemyt ma się dobrze i utrudnia szacunki dotyczące wielkości rynku. Według World Gold Council w 2014 roku Hindusi kupili w ten sposób około 175 ton złota. W sumie popyt kształtuje się na poziomie 662 ton złota rocznie.

Chiny uderzają w korupcję (i złoto)

Chińczycy trzymają się słabiej. Po tym, jak w 2013 roku rzucili się na złoto, w 2014 byli znacznie spokojniejsi.

Ciekawostką chińskiego rynku biżuterii ze złota jest jego sezonowość. Ludzie kupują ozdoby przede wszystkim w związku z tradycyjnym nowym rokiem. Coraz częściej sięgają po droższe produkty, takie w których wykorzystano szlachetne kamienie czy złoto przynajmniej osiemnastokaratowe.

Warto zwrócić uwagę, że chiński rynek złotej biżuterii zależy w dużej mierze od pobłażliwości państwa w stosunku do urzędników. Kiedy naciski na walkę z korupcją rosną, spada popyt na złoto. Tak było w 2014 roku, kiedy to nowe władze Chin rozpoczęły szeroko zakrojoną akcję mającą wykorzenić łapownictwo.

Bliski Wschód

Inaczej niż w Chinach, na Bliskim Wschodzie korupcja ma mniejsze znaczenie. Tym, co liczy się dla kupujących złoto, są ceny ropy naftowej. Kiedy spadają, spada także ich zainteresowanie kruszcem. Gdy rosną, mieszkańcy zasobnych w ropę krajów basenu Zatoki Perskiej rzucają się na ozdoby. Ponieważ ostatnio ropa jest tańsza, także popyt ze strony szejków spada.

Analizy pokazują, że w Iranie między 2011 a 2014 rokiem zamknięto aż jedną trzecią wszystkich punktów sprzedaży złotej biżuterii. To jednak efekt nie tylko spadku cen ropy, ale także sankcji nałożonych na ten kraj przez zachód.

W najlepszych latach mieszkańcy samych tylko Zjednoczonych Emiratów Arabskich kupowali po 70-80 ton złotej biżuterii rocznie.

Ameryka lubi złoto

Jak na tym tle wypadają kraje z naszego kręgu kulturowego? W Stanach Zjednoczonych popyt na biżuterię rośnie. To efekt przede wszystkim poprawy sytuacji gospodarczej. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że Amerykanie gustują w złocie nieco gorszej próby – dziesięciokaratowej. Każdego roku wydają na takie ozdoby około 10 mld dolarów.

Jeśli interesuje Cię tematyka złota, to więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronach Mennicy Staropolskiej

Scroll to Top
Scroll to Top