noście sukienki

Dziewczyny, noście sukienki!

Nikt już nie pamięta (chyba że mu przypomnieć) czasów, w których kobiety musiały się ubierać w określony, obowiązkowy dla ich płci sposób. Wielką zdobyczą emancypacji stała się swoboda kobiecego ubioru, obejmująca choćby noszenie spodni. Dziś kobieta wychodząca z domu może się nosić tak, jak jej wygodnie i nikomu nic do tego. No, ale nie do końca…

Noszę się tak – i co mi zrobicie?

Żal bowiem patrzeć, jak tracą na znaczeniu sposoby ubierania się, które przez tyle lat podkreślały kobiecą urodę, a w ich miejsce wchodzą elementy garderoby, które, rzec by można, zdobią nienachalnie. No bo co można powiedzieć na przykład o dziewczynie w martensach? Że stać ją na dość drogie buty, ale czy rzeczywiście jest to obuwie służące kobiecemu wizerunkowi? Nie, to raczej przejaw sprzeciwu, buntu, pokazania „a ja się noszę inaczej, bo mam prawo i co mi zrobicie?”. Trampki, choć lekkie i wygodne, też nie są szczególnie efektowne. Legginsy? Prezentują się świetnie na dziewczynie o nienagannej figurze, ale jakże często bywają noszone przez młode osoby dotknięte otyłością, a wtedy aż żal patrzeć.

Sukienki zawsze w cenie

Tymczasem zawsze była, jest i zawsze będzie modna sukienka. Niezwykle praktyczny element damskiej garderoby, mogący podkreślać plusy i tuszować minusy danej figury. Piękne sukienki, jak choćby te ze sklepu Fasardi mogą być noszone w wielu sytuacjach i na różne okazje. Lato to chyba najlepsza pora na sukienki, także te krótkie, w których łatwiej znieść upały. Odpada kompletowanie spódnicy i „góry”, jednoelementowa kreacja wymaga już tylko dodatków typu torebka, obuwie i biżuteria. W sukience można wybrać się na plażę, pojechać do pracy i spotkać się wieczorem z przyjaciółmi. Można też pojawić się w niej na uroczystości. Latem sukienka daje komfort lekkości, zimą natomiast ułatwia noszenie kozaków: odpada dylemat, czy wciskać je na spodnie, czy spodnie do nich.

Sukienki mają zalety

Odpowiednia sukienka może maskować to, co maskowane być powinno. Na przykład sukienki dwukolorowe, górą jaśniejsze, a dołem ciemniejsze, rozkloszowane, dobrze służą paniom z figurą typu „gruszka”, tym bardziej, że w odróżnieniu od połączenia spódnicy z bluzką nie ma poziomej linii granicznej. Takie cięcia w poziomie są zdecydowanie niekorzystne dla kobiet z brzuszkiem – zwłaszcza jeśli można podkreślić talię i zastosować marszczenia na wysokości pasa.

Wygoda jest ważna, dobre samopoczucie tym bardziej. Luz także jest wskazany, o ile nie narusza powagi chwili czy miejsca. Sukienka to natomiast klasyka, niesłusznie niedoceniana i nazbyt pochopnie zastępowana ubiorami unisexowymi. Dziewczyny, noście sukienki!

Scroll to Top
Scroll to Top