Dziadek do walki z orzechami

Orzechy znano do dawna. Są nie tylko smaczne, ale przede wszystkim sycące. Mają jedną wadę – pyszne ziarenko jest zamknięte w twardej skorupce. Jedynie orzeszki ziemne i prażone pistacje można rozłupać palcami. Wszystkie inne, na czele z najpopularniejszymi w Polsce orzechami laskowymi i włoskimi bronią się dzielnie przed naszymi apetytami.

Na początku pewnie skorupki różnych orzechów rozbijano kamieniami, potem narzędziami typu młotek. Nie było to ani wygodne, ani praktyczne i często nie udawało się uniknąć rozłupania…palca zamiast orzecha. Przyrządy służące do rozłupywania orzechów archeolodzy znajdują wszędzie tam, gdzie występowały i nadal występują orzechy.

Dlaczego jednak urządzenie do rozłupywania orzechów nazwano dziadkiem? Tylko niektóre typy wyglądają, jak właśnie dziadek. Prezent, który dostała Klara, bohaterka baśni E.T.A Hoffmana, a potem baletu Piotra Czajkowskiego pod tytułem „Dziadek do orzechów” akurat był figurką żołnierza. Przyrząd nazywano różnie, co pozostało w dawnej polszczyźnie. Ale żadna nazwa się nie przyjęła tak dobrze, jak dziadek. Możliwe, że tak swój produkt nazwał Wilhelm Füchtner, który w roku 1872 uruchomił pierwszą wytwórnię dziadków do orzechów. Jego też uznaje się za ojca tego wynalazku, mimo, że znany był od czasów starożytnych.

Dziś dziadkiem nazywa się każde urządzenie do rozbijania orzechów. Rozwiązań było i jest mnóstwo. Dziadki drewniane to nadal figurka mężczyzny z wkręcanym tłokiem, który ma „szczękami” delikatnie rozłupać skorupkę. Takie dziadki często sprzedawane są na ludowych jarmarkach i mają raczej ozdobny charakter, niż użytkowy. Figurki mogą mieć kształt zwierząt, pojazdów i budowli, postaci z baśni czy reprezentujące dawne zawody. Inne, to rodzaj szczypiec(kombinerek), mających w główce miejsce na orzech duży(włoski) lub mały(laskowy). I choć musi być z metalu i solidnej konstrukcji, bywa, że kapituluje przed twardym orzeszkiem. Od użytkownika wymaga nieco siły. Nic nie stoi na przeszkodzie, by taki dziadek był ozdobny, posrebrzany czy platerowany. I tak, jak drewniane może być stylizowany na postacie czy zwierzęta lub rośliny. Można też nabyć bardziej skomplikowane urządzenie wykorzystujące zasady dźwigni i dużo łatwiejsze w użytkowaniu nawet dla niezbyt silnych osób. Takie dziadki mogą mieć specjalny pojemniczek na skorupki lub uchwyt na orzech. Wykonane są z metalu łączonego z plastikiem i drewnem.

Co prawda, dziś w każdym markecie możemy kupić orzechy bez skorupek, przygotowane do pałaszowania. Jednak nie smakują tak samo, jak te świeżo rozłupane. Zimowe wieczory to czas na jedzenie orzechów pełnych witaminy E, żelaza oraz wapnia, co wzmacnia serce i układ krążenia. Jedzmy jednak orzechy w skorupkach. Powolne łupanie nie pozwoli nam ich zjeść zbyt dużo na raz, bo 10 dag zawiera aż 600 kcal. Za to rozmowa podczas tej czynności jest bezcenna i dostarcza mnóstwo dobrej energii.

mwmedia

Scroll to Top
Scroll to Top