Z każdej strony jesteśmy zasypywane wszelkiego rodzaju nowymi odżywkami i maseczkami do włosów, które mają za zadanie odżywić, nabłyszczyć lub wygładzić nasze pasma. Przeciętna odżywka w przeciętnej drogerii kosztuje w granicach 10 zł, jednak te z tzw. „wyższej półki” potrafią dobijać ceną astronomicznych kwot za małą buteleczkę cudownego kosmetyku.
Jednak jak o włosy dbały kobiety, gdy nie było jeszcze tylu sklepów i producentów kosmetycznych, lub zwyczajnie nie było ich na nie stać? Warto przypomnieć sobie maseczki i odżywki babcinej receptury, które kosztują grosze, a przynoszą takie same efekty, jak wysokiej klasy specyfiki.
- Pokrzywkowa, przeciw wypadaniu włosów: potrzebujemy jedynie garść korzeni pokrzywy i trochę wody. Nasze korzenie dokładnie czyścimy, po czym gotujemy i chłodzimy wywar, który następnie nakładamy na włosy. W tym momencie owijamy głowę folią i ręcznikiem, by zwiększyć temperaturę i trzymamy miksturę około godziny. Po tym czasie myjemy głowę.
- Białkowo – kokosowa, nabłyszczająca: do maseczki używamy tylko kurzego białka oraz rozpuszczonego, lecz nie gorącego oleju kokosowego. Mieszamy składniki i nakładamy je na zwilżone pasma włosów, na których maseczka powinna zostać około 15 minut. Po kwadransie spłukujemy głowę zimną wodą (to ważne!) i myjemy włosy szamponem.
- Lniana, wygładzająca: potrzebujemy ziarenka lnu, trochę wody, opcjonalnie parę kropli olejku rycynowego i wodę różaną. Ziarna gotujemy w wodzie do uzyskania charakterystycznego żelu. Właśnie też żel (razem z ziarenkami – nie musimy ich wybierać) stanowi bazę naszej odżywki. Możemy dodać do niej parę kropli olejku rycynowego, co dodatkowo nawilży włosy, a jeśli nasza mikstura jest zbyt gęsta, do rozcieńczenia świetnie posłuży nam woda różana, która na pewno im nie zaszkodzi 🙂 W takiej postaci nakładamy maskę, owijamy głowę folią i ręcznikiem, trzymamy przez 30 minut, po czym zmywamy wodą.
- Jogurtowa, nawilżająca: do naszego głównego bohatera dodajemy żółtko, mieszamy ze sobą i nakładamy na pół godziny. Włosy standardowo owijamy folią i ręcznikiem, spłukujemy po 30 minutach.
- Żółtkowa, dodająca włosom objętości: najbardziej popularna domowa maseczka do włosów. Potrzebujemy wyłącznie żółtka i olejku, np. rycynowego. Składniki łączymy ze sobą i nakładamy, po czym owijamy szczelnie głowę i zostawiamy na ok 30 minut. Po tym czasie dokładnie myjemy głowę. Jeśli Wasze włosy tego wymagają, po umyciu można nałożyć na nie lekką odżywkę, która ujarzmi niesforne kosmyki.
Wyżej wymienione przepisy to maleńki procent wszystkich maseczek, które możemy zrobić sobie ze składników trzymanych przez każdą z nas w kuchni. Pamiętajmy, że to naturalne pierwiastki są początkiem wszystkich kosmetyków do włosów i nie tylko, które możemy znaleźć w drogeriach. Warto więc wracać do starych sposobów na piękne włosy i ulgę dla swojego portfela!
Beata Siudeja
