Dobra moda broni się sama! Rozmowa z Brix Smith-Start i Mr. Hartnett’em

Dzisiaj jeszcze gorący wywiad z gwiazdami TLC. Tym razem będą to Mr. Hartnett – znany modowy fotograf i Brix Smith-Start – telewizyjna stylistka, właścicielka butiku w Londynie.

Hartnet i Smith-Start wraz z Holly Valance prowadzą program „Miss zakupów” (ang. Ultimate Shopper), który 17 listopada będzie miał premierę w Polsce. W każdym odcinku czwórka fashionistów stanie przed serią wyzwań związanych z modą i trendami, które oceni grupa wymagających sędziów. Zadania w tej rywalizacji będą najprzeróżniejsze: od prezentacji doskonałego wyglądu na pierwszą randkę, po wybór stroju na drugą rozmowę o pracę. Uczestnicy tych modowych zmagań będą oceniani za stylową kreatywność i gust. Na zakończenie każdego odcinka dwóch finalistów będzie miało okazję wygrać szafę marzeń pełną wybranych przez siebie rzeczy.

Mieliśmy okazję porozmawiać z Mr. Hartnettem i Brix Smith-Start jeszcze przed premierą programu w polskiej telewizji.

Najpierw chciałabym zapytać czy wiecie co-nie-co o polskiej modzie współczesnej, naszych rodzimych projektantach?

Mr. Hartnett: Jednym z moich ulubionych sklepów w Londynie jest sklep polskiej projektanti Katarzyny Szczotarskiej. Jej styl jest rzeczywiście awangardowy. Bardzo lubię jej projekty, ponieważ są przepełnione wpływami polskiej kultury.

Uwielbiam przyglądać się Polkom i temu co one robią ze swoimi włosami. Eksperymentują ze wszystkimi odcieniami jasnych kolorów, robią to doskonale, bawią się barwami. Z moich obserwacji wynika również, że przywiązują wagę do drobiazgów, detali, podkreślania atrakcyjnych elementów swojej urody. Przede wszystkim jednak dbają o to by być elegancką. Jestem prawdziwym fanem Polek i polskiego stylu w modzie.

Ja jestem Polką, więc mimo moich ciemnych włosów dziękuję Ci za komplement w imieniu wszystkich Polek! Brix, a jak ty oceniasz polską modę?

Brix: W zasadzie nie czuję się upoważniona do oceniania Polek pod względem stroju, stylu. Nie jestem w stanie generalizować w tej kwestii. Podróżuję po świecie, obserwuję młodych, obiecujących projektantów, a takich w Polsce jest mnóstwo! Widziałam wiele kreatywnych, odważnych i artystycznych projektów, które rozchodzą się po świecie. Wiem, że wasze stroje ludowe są bardzo bogate i ciekawe! Polska jest krajem wzrastającego poziomu dobrej mody, dobrego stylu i myślę, że wiele moglibyśmy się od was nauczyć.

To bardzo miłe, że mamy taki dobry wizerunek w oczach Brytyjczyków! A gdzie waszym zdaniem jest granica pomiędzy byciem fashionistką a ofiarą modyfashion-victim? Kiedy pasja staje się niebezpiecznym uzależnieniem?

Mr. Hartnett: Zastanawiam się nieraz dlaczego u licha kobiety chodzą w butach na wysokim obcasie? Dlaczego to robią? Przecież nie jest to ani wygodne, ani zdrowe. One chcą być dobrze postrzegane, ponieważ takie są oczekiwania środowiska! One już trochę są ofiarami mody. Robią to dobrowolnie, nikt ich do tego nie zmusza. Kobiety są już teraz uzależnione od dobrego wizerunku. To, czego ja nigdy nie stosuję w swoich sesjach modowych, to manipulowanie wizerunkiem kobiety, opierającym się na podtekście seksualnym, nie bazuję na płci moich modelek. Dobra moda broni się sama. Wszystkie magazyny, reklamy pełne są dwuznaczności cielesnej. Ja tego nie popieram. Wiele kobiet przesadza z eksponowaniem swojej kobiecości, bo tak dyktują im właśnie czasopisma, telewizja. A ja jestem przekonany, że one nawet same nie wiedzą dlaczego to robią? Być może to nawet nie jest dla nich komfortowe, a mimo tego dostosowują się do trendów. Dla mnie jest trochę za dużo tego epatowania seksem w mediach.

Brix: Chciałabym jeszcze dodać kilka słów w kwestii wysokich obcasów! One są po prostu wspaniałe, fantastyczne, przepiękne i baaardzo sexy! Wysokie obcasy to część kobiecości, pełna pięknego bólu! Kiedy coś się bardzo kocha, jest się w stanie trochę pocierpieć.

Mr. Hartnett: Tak, a na backstage’u widzę wszystkie modelki w płaskich pantoflach!

Brix: Ale to normalne! Ja nigdzie się nie ruszam bez co najmniej trzech par butów!

Mr. Hartnett: Weźmy przykład z Holly Valence, która ćwicząc do znanego programu taniec w butach na niebotycznie wysokich obcasach musiała się sporo nacierpieć i głośno o tym mówiła!

Brix: Ale mówisz tutaj o cierpieniu przed kamerą z uśmiechem na ustach. Natomiast w życiu codziennym niejednokrotnie widzimy kobiety podczas pokazów mody, na ulicach w takich butach i nie wyglądają na cierpiące. Czują się dobrze! Ja w tym tygodniu kupiłam buty Alexandra Wanga, na wysokich obcasach, które są bardzo wygodne, dopasowane do kształtu stopy. Zawsze kiedy zakładam dobre i wygodne buty czuje się atrakcyjna. Dlatego moda jest takim fenomenem, ponieważ lansuje rzeczy dobre, wygodne i piękne!

Kiedy pasja staje się niebezpiecznym uzależnieniem?

Brix: To bardzo ciekawe psychologiczne zagadnienie! Wtedy, kiedy przeszkadza w innych dziedzinach życia. Wydaje mi się, że ja mogłabym przestać kupować ciuchy w każdym momencie. Wiadomo, że wszyscy uwielbiamy kupować. Kupowanie poprawia nam humor. Natomiast kiedy każda myśl i wszystkie czynności w ciągu dnia krążą wokół tematu kupowania ciuchów – to jest to problem. Kiedy wydajesz na ciuchy więcej pieniędzy niż masz i twoje dzieci chodzą głodne – to jest to problem. Ja w swoim życiu naoglądałam się mnóstwo osób nie uzależnionych nawet od samego kupowania, ale od przychodzenia do sklepu i przymierzania ubrań! W ten sposób dostają to, czego im brakuje w życiu – sprzedawca poświęca im uwagę, komentuje ich wygląd.

Mr. Hartnett: Zakupoholizm to dzisiaj religia, do której rozpowszechniania przyczynia się przede wszystkim reklama!

Ale i tak pewnie każda kobieta mówi co najmniej kilka razy w roku, że nie ma się co ubrać!

Mr. Hartnett: Oczywiście! Znam ludzi, którzy maja nie jedną garderobę, ale kilka. Moim zdaniem powinni co jakiś czas przejrzeć swoje ubrania, posegregować. Niektórzy wynoszą rzeczy, w których nie chodzą do garażu. Mają tam pudla i pudełka. I tu pojawiają się zasadnicze pytania! Ile powinniśmy mieć ubrań? Ile z tych setek wiszących w szafach jest nam naprawdę niezbędnych? Po co kupujemy kolejne rzeczy? I z jakiego powodu je kupujemy?

Trzeba powiedzieć głośno, że nie powinno się kupować ubrań w supermarketach. To są miejsca do kupowania produktów spożywczych, nie do kupowania odzieży! Lepiej mieć w swojej garderobie mniej, ale lepszych jakościowo rzeczy, kupionych w specjalistycznym butiku.

Brix: Każdy z nas jest trochę kolekcjonerem. Niektóre rzeczy trzymam z powodów sentymentalnych. Na przykład sukienkę, w której byłam na pierwszej randce z moim mężem! Garderoba to również trochę nasza historia.

Wasze pierwsze doświadczenia artystyczne związane były z subkulturą punkową. Mr. Hartnett:, swoje pierwsze zdjęcia zrobiłeś w londyńskim klubie Bang Disco, uzbrojony w zwykłego Kodaka. Nikona kupiłeś na pchlim targu i właśnie nim fotografowałeś swojego sąsiadaSida Viciousa oraz pierwszych fanówSex Pistols. Teraz jesteś znanym fotografem, obracasz się w wielkim świecie luksusowej mody. Skąd taki przeskok?

Mr. Hartnett: Zacząłem faktycznie od fotografowania rockersów, kapel punkowych w 1976 roku. Teraz mamy rok 2012, ja mam 54 lata i wciąż to robię. Tyle, że ukierunkowałem się na kulturę clubową. W latach 80-tych dorastałem razem z Sidem, Soo Catwoman – ikoną subkultury punkowej, ikoną tego stylu. Właśnie oni byli moimi pierwszymi obiektami dofotografowania. Po kolei wraz ze zmianą muzyki zmieniały się moje zdjęcia – przez new romantic, rave, hip-hop, aż do czasów współczesnych. Być może jestem staruszkiem na dyskotece, ale moje serce wciąż należy do młodości. Subkultury młodzieżowe są mi wciąż najbliższe.

Brix, również Ty zaczynałaś jako wokalistka punkowej kapeli o nazwieThe Fall. Jak wyglądała Twoja kariera artystyczna? Od punka do butiku?

Brix: Dorastałam w Beverly Hills, w Los Angeles. Moja mama była modelką. Zabierając mnie do niezbyt ekskluzywnych, raczej ogólnodostępnych sklepów, mówiła „Możesz wybrać co chcesz! Możesz łączyć wszystko, w sposób jaki przyjdzie Ci do głowy. Stwórz swój własny styl, wszystko jest dozwolone.” Uświadomiło mi to, że strój może wyrazić osobowość, to co człowiek sobą reprezentuje. Może określić jego miejsce w świecie. To było moje pierwsze doświadczenie z modą. Będąc w „The Fall”, nie przypuszczałam, że zwiążę się ze światem mody. Przyznaję, że zakupy sprawiają, że czuję się super! Uwielbiam kreowanie wizerunku przy pomocy ubrań. Kiedy poznałam mojego obecnego męża, obydwoje byliśmy przekonani, że chcemy pójść w tym kierunku. Otwarliśmy maleńki butik we wschodnim Londynie i wtedy właśnie odkryłam, że mam po prostu talent do kupowania! Działam na zasadzie instynktu. To po prostu mój chleb powszedni. Uwielbiam modę.

Jak według was wygląda elegancka dziewczyna, kobieta?

Mr. Hartnett: Jesteście gotowi na kontrowersyjne wyznania? Jeśli tak, to oświadczam w tej kwestii… że… brytyjskie kobiety, nigdy w historii nie wyglądały tak źle! Jestem zawstydzony, kiedy oglądam kobiety wytatuowane, z kolczykami we wszystkich możliwych miejscach. To żenujące! Gdybym mógł wybrać najbardziej eleganckie kobiety, stawiałbym na Norwegię, Danię, Szwecję. Tam panuje elegancki, chłodny minimalizm. Doskonała klasyka. Te kobiety zwracają uwagę na to co jest niezbędne, komfortowe a także przyjazne środowisku!

Brix: Ja się absolutnie nie zgadzam z Panem Hartnettem! On jest strasznie konserwatywny! Jedyne z czym się zgadzam z tej wypowiedzi, to fakt, że Szwedki to dla mnie najbardziej eleganckie kobiety na dzień dzisiejszy.

Jak myślicie, czy jest możliwe nauczyć kogoś dobrego smaku? Czy raczej poczucie gustu ma się wrodzone?

Mr. Hartnett: Dobry smak jest instynktem. To nie to, co widzimy na czerwonych dywanach, nie to co, widzimy w magazynach. To poczucie naszej własnej estetyki. Także zły gust jest interesujący. Przyjrzyjmy się Lady Gadze! Ona zdaje się mówić „Kocham modę tak bardzo, że muszę ją zniszczyć.” Powinniśmy obserwować co się dzieje w głównych nurtach modowych, na ulicach, na wybiegach, podczas pokazów. Dobrego smaku nie da się nauczyć. To esencja rzeczywistości, z perspektywami na przyszłość.

Brix: Jest niemożliwym nauczenie ludzi stylu. Można oglądać obrazki, studiować literaturę, ale to i tak nie wyrobi w nich poczucia estetyki. Każdy ma jakieś swoje poczucie piękna, stylu, własny gust.

Serdecznie dziękuję za pasjonującą rozmowę.

 rozmawiała: Eliza Flaszewska

[fusion_builder_container hundred_percent=”yes” overflow=”visible”][fusion_builder_row][fusion_builder_column type=”1_1″ background_position=”left top” background_color=”” border_size=”” border_color=”” border_style=”solid” spacing=”yes” background_image=”” background_repeat=”no-repeat” padding=”” margin_top=”0px” margin_bottom=”0px” class=”” id=”” animation_type=”” animation_speed=”0.3″ animation_direction=”left” hide_on_mobile=”no” center_content=”no” min_height=”none”][portfolio_slideshow][/fusion_builder_column][/fusion_builder_row][/fusion_builder_container]

Scroll to Top
Scroll to Top