Bagaże zawsze są za ciężkie

Kiedy wyjeżdżamy zimą – nasza waliza pęka w szwach, bo musimy wziąć grubsze ubrania, drugie wierzchnie odzienie. Buty zimowe to także nie są japonki z jednym paskiem. Za to, kiedy jedziemy latem – bierzemy lekkie ciuszki, ale będziemy je częściej zmieniać, więc …pakujemy więcej.

Do tego garść proszku do prania, żęlazko i znów ledwie mieścimy się w limicie wagi na lotnisku. To, że w powszechnym użytku są walizy na kółkach sprawiło, że już tak nie doskwiera nam ich ciężar. Wobec tego dokładamy kolejne klapki lub sweterek. Zanim sprawdzimy, ile kilogramów bagażu na osobę zabierze nam samolot, ile ewentualnie możemy musieć dopłacić za nadbagaż, zanim ustalimy, kto bagaże będzie nam nosił i umieszczał na półce w przedziale – przejrzyjmy ponownie jej zawartość. Przy zachowaniu tylko odrobiny pomysłowości i zdrowego rozsądku nasze bagaże możemy solidnie odchudzić. Przyjrzyjmy się szczególnie temu, co jest najcięższe. To nie odzież i obuwie. To kosmetyki!

Te wszystkie szampony, żele, toniki, kremy, balsamy i środki chroniące skórę przed słońcem lub mrozem ważą najwięcej. W dodatku często są w szklanych opakowaniach. Dlatego ci, którzy często, lecz na krótko wyjeżdżają – powinni mieć zestawy w miniaturowych i koniecznie plastikowych opakowaniach. Dobrym rozwiązaniem jest skompletowanie małych buteleczek i słoiczków, np. po próbkach, by w nie przekładać ulubione, niezbędne kosmetyki w ilości, jaka nam wystarczy na dwa – trzy dni. Naprawdę nie ma potrzeby brania tuby pasty do zębów o gramaturze 125 g na trzydniowy kurs, ani wielkiej butelki żelu pod prysznic. Familijne pojemniki niech odpoczną w łazience. Na takie wyjazdy dobrze jest mieć małą suszarkę do włosów, z podstawowymi funkcjami i turystyczne żelazko.

Kiedy wyjeżdżamy na dłużej i z rodziną – zrezygnujmy na te dwa tygodnie ze „specjalizacji” i zabierzmy podstawowe kosmetyki w wersjach dla każdego. Skórze nic się przez ten czas nie stanie, jeśli jednym balsamem potraktujemy ramiona, brzuch i stopy. Zastanówmy się, jakie kosmetyki musimy zabrać, a jakie możemy kupić na miejscu. Banknoty są dużo lżejsze. A kiedy wracamy – nie zabierajmy butelek z odrobiną kosmetyku na dnie. Oszczędzimy nasz kręgosłup. Także inne szklane przedmioty możemy zamienić na lżejsze, plastikowe – np. kubki do kawy i łyżeczki można kupić z tak dobrego plastiku, że wytrzymują wrzątek. Zdecydujmy się na używanie hotelowych ręczników, co bardzo poprawi sposób zamykania walizy. I na koniec, tytułem próby wyjmijmy dwie bluzeczki, jedną spódnicę i trzeci żakiet. Możemy teraz śmiało spojrzeć w oczy uprzejmemu panu, który pomoże nam wejść do pociągu oraz miłej pani przy odprawie na lotnisku.

mwmedia

Scroll to Top
Scroll to Top