Alternatywne metody kupowania

Przywykłyśmy do kupowania ciuchów i dodatków w sieciówkach- w czasach kryzysu dbamy o zawartość kieszeni, wydaje się więc to najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem. Jeśli chcemy zabłysnąć mniej banalnym ciuchem, zwykle udajemy się do butiku na głównej ulicy miasta, zaglądamy do internetowych sklepów z rękodziełem, lub odwiedzamy zaprzyjaźnioną krawcową. Czy aby na pewno jest to jedyne rozwiązanie?

O festynach, jarmarkach i festiwalach myślimy w kategorii rozrywkowej, ewentualnie biorąc pod uwagę zakup pamiątkowego gadżetu. Tymczasem ich oblicze w ostatnich latach mocno ewoluowało. Imprezy plenerowe (i nie tylko) stają się miejscem autopromocji niebanalnych projektantów młodego pokolenia i zarazem okazją kupienia ich produktów z pierwszej ręki. Bez narzutu galerii i kolejnych pośredników, często z jedyną i niepowtarzalną szansą poznania face to face autora i jego dzieła; zainspirowania się, porozmawiania, potargowania się, czy zamówienia personalizowanego egzemplarza specjalnie dla nas! Co więcej, poza galeriowe ceny zaskakują. Możemy stać się właścicielką jednego z kilku, lub kilkunastu egzemplarzy danego ubioru w cenie, jaką przywykłyśmy płacić w lepszym sklepie sieciowym i tym samym unikniemy spotkania z kopia naszej kreacji na przyjaciółce, zyskując pożądaną renomę trendsetterki.

W tym roku na Jarmarku Dominikańskim, bodaj najlepiej znanej imprezie tego typu w Polsce, można było spotkać nie tylko tradycyjnie- jubilerów i bursztynników, ale także projektantów odzieży i wzoru (Kombokolor), sprzedawców odzieży lnianej wszelkiego wzoru i fasonu, a nawet producenta urzekających dywanów z filcu Kukliki felt design. Być może warto w planowaniu wakacji uwzględnić dodatkowy budżet zakupowy, który wydany w mniej codziennych okolicznościach ma większą siłę nabywczą.
Niewiele osób spoza Lublina zdaje sobie sprawę, że w tym samym czasie, co finisz Jarmarku Dominikańskiego, w Lublinie odbywa się Jarmark Jagielloński. Wyróżnia go niezwykle staranny dobór wystawców przez komisję, która przez cały rok weryfikuje zgłoszenia i zaprasza wybranych rękodzielników i artystów. Gminy i organizatorzy prześcigają się w pomysłach i windowaniu poziomu imprez, aby zainteresować turystów i zyskać markę.

Coraz modniejsze stają się imprezy plenerowe typu „muzyka, sztuka i sport”, mające na celu przyciągnięcie jak największej rzeszy odwiedzających. Czas wakacji to istny ich wysyp. W najbliższych dniach na Śląsku odbędzie się Plener Festiwal; nieczynne tereny kopalni dolomitów w Tarnowskich Górach staną się miejscem spotkania downhillowców, fotografów i artystów, przy bogatej ofercie stoisk rękodzielniczych.

Na zakupy warto wybrać się także do Bielska na Pozor Festival, edycja już dziesiąta. Miasto, niegdyś potentat włókienniczy, gościć będzie artystów i projektantów z całej Polski zgromadzonych w strefie Fashion, otwartej piątek i sobotę dla publiczności spoza festiwalu w godzinach popołudniowych. Warto zatem zajrzeć, nawet jeśli nie jesteśmy fanami muzyki alternatywnej.

Trudno nadążyć za coraz szybciej zmieniającymi się trendami. Na pewno bycie w samym sercu ulicznej mody temu sprzyja, zatem do zobaczenia.

maqu

Scroll to Top
Scroll to Top